piątek, 4 lutego 2005

Józek zbawcą?

Sobotni mecz pomiędzy Polpharmą Starogard Gdański a zespołem Platinum Wisłą Kraków będzie debiutem dla Josepha McNaulla - jednego z najlepszych środkowych jacy na przestrzeni ostatnich kilku lat grali w naszym kraju.
Jednak forma "Józka" jest jak na razie wielka niewiadomą. Po krótkim epizodzie w Prokomie znalazł zatrudnienie w Polpharmie, której ma pomóc przełamać złą passę wyjazdowych porażek i zakwalifikować się do fazy play-off.
Jeszcze kilka tygodni temu wydawać się mogło, ze brak pieniędzy w krakowskim zespole może być przyczyną tego, że powoli odchodzić będą z Wisły zawodnicy praktycznie bez których zespół nie istniałby. Mowa tu o Michaelu Ansleyu, Mijo Tuljkoviciu i Willie Andersonie. Władze klubu stanęły jednak na wysokości zadania - podpisały nową umowę sponsorską, co okazało się zbawienne zarówno dla samych zawodników jak i kibiców.
Motorem napędowym ekipy prowadzonej przez trenera Bogusława Zająca jest 38 letni Michael Ansley, który znakomicie spisuje się nie tylko w obronie notując spora liczbę zbiórek, ale również średnio zdobywa 21,4 punktów w meczu. Oprócz Ansleya kibice w Starogardzie obawiać się powinni także niesamowicie szybkiego i skutecznego Mujo Tuljkovicia. Oprócz wspomnianych graczy zagranicznych w Wiśle występują też byli i aktualni kadrowicze - Wojciech Żurawski i Paweł Szcześniak. Sporo do gry wnosi także solidny obrońca Jacek Sulowski.
Gra Polpharmy po ruchach kadrowych (zwolnienie Budzinauskasa i zatrudnienie McNaulla) stoi pod znakiem zapytania. Po przyjściu do składu klasycznego zawodnika na pozycję centra, trener Dariusz Szczubial zmuszony będzie dokonać zmian w ustawieniach i przestawić George"a Reese"a na pozycje niskiego skrzydłowego. Co z tego wyjdzie, zobaczymy…
Największym zagrożeniem krakowskich obrońców będzie zapewne filigranowy John Thomas, który swoim występem w Meczu Gwiazd udowodnił po raz kolejny, że ma spore umiejętności w ataku i obronie. Dodając do tego wszystkiego stabilną, ciągle bardzo wysoką formę Tomasza Cielebąka i Jacka Rybczyńskiego, oraz coraz lepiej radzącego sobie na parkietach Era Basket Ligi Grzegorza Kukiełkę, można spodziewać się niezwykle emocjonującej potyczki. Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się już w sobotę o godz.17.

Przed meczem powiedzieli:
Jacek Rybczyński, obrońca Polpharmy: Mam nadzieję, że będzie to nasz kolejny wygrany mecz. Zdajemy sobie sprawę z tego, że potrzebujemy także zwycięstw na wyjeździe, nie możemy odkładać tego z tygodnia na tydzień i myślę, że już nadszedł na to czas. Po przyjściu Josepha McNaulla nasza siła podkoszowa znacznie wzrosła, odciąży on Zbigniewa Marculewicza, Tomasza Cielebąka i George"a Reese"a w walce na tablicach. Potrzebujemy 10-11 zwycięstw aby zagrać w play-off i mam nadzieje, że Joe nam w tym pomoże. Jeśli wygramy coś więcej to chwała

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz