środa, 2 lutego 2005

Kłamstwa poseł Paturalskiej

Wydawało mi się dotychczas, że dobrze rozumiem działalność pani Paturalskiej. Jednak po tym jak zachowuje się po naszych publikacjach muszę stwierdzić, że pobyt, bo nie praca przecież w Sejmie niczego jej nie nauczył.Poseł na Sejm RP na swojej oficjalnej stronie zakłada forum i prosi o wpisy. Te przypominają zapis z czata. Obrażają anonimowo wiele osób. Kiedy wysyłam sygnały, że nie życzę sobie być opluwany, otrzymuję odpowiedż od administratora strony, że nie odpowiada za treści zamieszczone na stronie. Komedia.
Wczoraj pojawiły się wpisy dotyczące mojego prywatnego życia. Wpisywały je osoby, które znam. Wpisywały, bo pracują w biurze pani poseł i dostały od niej parę ciuchów. Żenada. Wczoraj to kloaczne forum zamknięto, skrzętnie czyszcząc wpisy, które nie były przychylne.
Przesłanie do narodu napisała pani poseł: PISOWNIA ORYGINALNA

Bardzo dziękuję wszystkim za umieszczone na mojej stronie komentarze. Nie spodziewałam się, że moja sprawa wzbudzi tyle emocji. Myślę, że to dobrze. Od dawna trwa dyskusja na temat roli mediów. Ja uważam, że tak dziennikarze, jak politycy powinni ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. Narzędziem ich pracy jest słowo. A słowo - zwłaszcza jeśli kogokolwiek krzywdzi - musi być poparte dokumentami. W tej sprawie tego zabrakło. Tylko autorzy wiedzą dlaczego... Pewnie, jak o wielu innych sprawach, na prawdę przyjdzie nam poczekać. Dziennikarz, to wedłóg mnie misjonarz naszych czasów. Od miego zależy, jakie treści i jaką wieść będzie niósł i zaszczepiał w świadomości społecznej. Dlatego też profesji tej nie może wykonywać osoba, która z założenia nienawidzi innych ludzi, bo nienawiścią tą zaraża całe społeczeństwo jak najgroźniejszą chorobą. Nie można zgodzić się na taką pożywkę, bo jest ona jak jad, a nie pokarm dla społeczeństwa. Autorzy, którzy poełnili ten artykół zniesławili wiele osób i instytucji, traktując ich jak narzędzie w tej nieczystej grze. Dlaczego? Czy chodziło tu tylko o komercyjny sukces wydawcy? Mogę tylko zapytać czy wart było za taką cenę zniesławiać tylu ludzi i podważać ich bezsprzecznie dobre inicjatywy? A może właśnie o to chodzi, żeby zniszczyć wszystko i niczego w zamian zaproponować oprócz opluwania i negacji wszystkich i wszystkiego? Obrażiliście Panowie Stanek i Legawski wiele ludzi, a wśród nich radnych, władze fundacji i co najgorsze - osoby niepełnosprawne, któryi posłużyliście się jak mięsem armatnim, pokazując wszystkim jak mało ważne sądla was ich sprawy. Swiadczą o tym wasze wpisy natej stronie, gdzie skupacie się na szerzeniu negatywnych opinii, a zupełnie zapominacie o tych, którzy są podiotem tych działań - o osobach niepełnosprawnych. Przecież to dla nich miał powstać ośrodek hipoterapii. Co im macie do zaproponowania w zamian? Powtórze raz jeszcze, tak jak na sesji rady miejskiej, Dziennik Bałtycki winien jest przeprosiny wobec tych których zniesławił i obraził tekstem. Jest to jedyne honorowe wyjscie z tej sytuacji. Wszystkim, którzy wypowiedzieli się w tej sprawie dziękuję. Wszystkie takie głosy są dla mnie niezwykle ważne.
P.S. Nie jestem i nigdy nie byłam skazana żadnym wyrokiem sądu.Pani Małgorzata Grzecznowska sama zrezygnowała z zarzadu fundacji, a Pan Darisz Majorek, należy do rady programowej fundacji

KŁAMSTWA PANI POSEŁ. Myślę, że nie trzeba komentować. Na koniec do pana Sławomira Kubkowskiego, administratora strony pani poseł:
Internet jest takim samym medium jak prasa. Ponieważ nie usunął pan wpisów deprecjonujących moją osobę, podejmę stosowne kroki.
Jarosław Stanek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz