Janina Piór pracuje jako świetliczanka we Frący, w budynku Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej "Rozwój". Świetlica jest tu czynna w środy od 10.00 do 14.00, a w czwartki, piątki i soboty od 15.00 do 19.00. Pomieszczenie ma swoje metry. Drewniana boazeria oraz liczne plastyczne prace dzieci tworzą ciepły klimat.


Dziewczynki chętnie też tańczą. Przy świetlicy obywają się wszelkiego rodzaju imprezy, festyny i ogniska.
Jest nawet telewizor - zauważamy.
- A jest, przyniosłam z domu - zaskakuje nas pani Janina. - Chciałabym na własny koszt kupić porządny bilard, ale jest drogi.
Jak to, na własny koszt? - nie możemy wyjść ze zdumienia. - Czyżby aż tyle pani tu zarabiała?
Okazuje się, że płaca jest tak samo mizerna, jak w Rynkówce. Ważne jednak, że jest. A z tym bilardem, to...
- Może później udałoby się ściągnąć wyłożone przeze mnie pieniądze od sołectwa i GOKSiR-u? - zastanawia się świetliczanka. Zastanawia się, a więc sprawa stołu bilardowego jest jeszcze otwarta.
A może, jeżeli ma pani tu tak duża frekwencję, założy pani prywatny klub? Bo przecież za takie pieniądze to nie jest praca na długo. No i mamy kapitalizm.
- Mieszkańcy Frący są za biedni na taki prywatny klub. Poza tym pomieszczenie świetlicy należy do spółdzielni. Dobrze, że GOKSiR nie musi płacić za dzierżawę. Nie można też z tym pomieszczeniem wiele robić, bo na górze domu mieszkają starsi lokatorzy. Nawet gdyby mieszkańcy Frący nagle się wzbogacili (na co się nie zapowiada - red.), to i tak nie dałoby się tutaj urządzić dyskoteki czy jakiejś innej głośnej imprezy.
Życzymy Frący stołu bilardowego!
Nikt nie odkryje tu Ameryki stwierdzając, że na wsi panuje bieda. Ale - co już należy traktować jako odkrycie - w tej biedzie spotyka się czasami tak wspaniałe babki, które chcą coś robić i robią to na sto dwa.
Na podstawie tekstu zamieszczonego w Kociewiaku - środowe wydanie Dziennika Bałtyckiego.




Janina Piór pracuje jako świetliczanka we Frący, w budynku Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej "Rozwój". Świetlica jest tu czynna w środy od 10.00 do 14.00, a w czwartki, piątki i soboty od 15.00 do 19.00. Pomieszczenie ma swoje metry. Drewniana boazeria oraz liczne plastyczne prace dzieci tworzą ciepły klimat.
- Na zajęcia przychodzi nieraz i czterdzieścioro dzieciaków. Średnio? Ze trzydzieścioro. Ale nie tylko dzieci w wieku przedszkolnym. Jest też i 18-letnia młodzież. Najczęściej grają w tenisa stołowego i maleńki bilard - mówi pani Janina. - Odbywają się tu rozgrywki szachowe. Oczywiście dzieci lubią też różnego rodzaju układanki, puzzle.
Dziewczynki chętnie też tańczą. Przy świetlicy obywają się wszelkiego rodzaju imprezy, festyny i ogniska.
Jest nawet telewizor - zauważamy.
- A jest, przyniosłam z domu - zaskakuje nas pani Janina. - Chciałabym na własny koszt kupić porządny bilard, ale jest drogi.
Jak to, na własny koszt? - nie możemy wyjść ze zdumienia. - Czyżby aż tyle pani tu zarabiała?
Okazuje się, że płaca jest tak samo mizerna, jak w Rynkówce. Ważne jednak, że jest. A z tym bilardem, to...
- Może później udałoby się ściągnąć wyłożone przeze mnie pieniądze od sołectwa i GOKSiR-u? - zastanawia się świetliczanka. Zastanawia się, a więc sprawa stołu bilardowego jest jeszcze otwarta.
A może, jeżeli ma pani tu tak duża frekwencję, założy pani prywatny klub? Bo przecież za takie pieniądze to nie jest praca na długo. No i mamy kapitalizm.
- Mieszkańcy Frący są za biedni na taki prywatny klub. Poza tym pomieszczenie świetlicy należy do spółdzielni. Dobrze, że GOKSiR nie musi płacić za dzierżawę. Nie można też z tym pomieszczeniem wiele robić, bo na górze domu mieszkają starsi lokatorzy. Nawet gdyby mieszkańcy Frący nagle się wzbogacili (na co się nie zapowiada - red.), to i tak nie dałoby się tutaj urządzić dyskoteki czy jakiejś innej głośnej imprezy.
Życzymy Frący stołu bilardowego!
Nikt nie odkryje tu Ameryki stwierdzając, że na wsi panuje bieda. Ale - co już należy traktować jako odkrycie - w tej biedzie spotyka się czasami tak wspaniałe babki, które chcą coś robić i robią to na sto dwa.
Na podstawie tekstu zamieszczonego w Kociewiaku - środowe wydanie Dziennika Bałtyckiego.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz