Posesje i ogrody na wsi są coraz ładniejsze. Przyczyniają się do tego konkursy organizowane przez urzędy gminy. Poza tym... I w tej dziedzinie toczy się konkurencja.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-ZFfddJU_uk8/Vs2HMKbLIsI/AAAAAAAAt9w/DLc7MdGY6fo/mk1630_pyksel.gif)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-ZFfddJU_uk8/Vs2HMKbLIsI/AAAAAAAAt9w/DLc7MdGY6fo/mk1630_pyksel.gif)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-fBUG4cAUlC0/Vs2HMtJ0JcI/AAAAAAAAt9w/m5zBvVzwWPs/mk1631_ogrodwolskichportal.jpg)
- Pomysł na urządzenie ogrodu właściwie zrodził się sam - opowiada jego właściciel. - Ziemia leżała odłogiem. Był też kawałek łączki, nic ciekawego. W 2000 roku postanowiłem wykopać oczko wodne i postawić kamienne kwietniki. Kupiłem kilkanaście rybek, karpie, liny, karasie. Ryby szybko się rozmnożyły. A w oczku wodnym rozrosły się krzewy wodne. Z jednej doniczki. Z pomocą kolegi zbudowałem wiatrak. Na pozostałej części ogrodu poustawiałem maszyny i narzędzia rolnicze, na których pracował mój ojciec i ja.
W 2 lata później pan Jan razem z 6-letnim Kajtkiem i 10-letnim Piotrusiem pomalowali je na czarno, posiali trawę. Żona Katarzyna posadziła krzaki i krzewy. Są też kwiaty - turki, fiołki, szałwie, petunie, surfinie i inne. - A dzisiaj przed chwilką posadziłem choinkę, którą Kajtek (Grześ) wygrał w szkole za zbiórkę makulatury - mówi z dumą pan Jan.
- Ten ogród jest trudny w utrzymaniu, ale jakoś sobie radzimy. Cieszy nas, że podoba się ludziom. To cała zapłata za nasze staranie - dodaje pani Kasia
Wysłany przez kociewiak opublikowano poniedziałek, 12 lipiec, 2004 - 09:50![](https://lh3.googleusercontent.com/-ZFfddJU_uk8/Vs2HMKbLIsI/AAAAAAAAt9w/DLc7MdGY6fo/mk1630_pyksel.gif)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz