W Szteklinie jest około 500 działek letniskowych i około 400 domków wczasowych. Ta turystyczna wieś leży przy nieutwardzonym fragmencie drogi powiatowej Radziejewo - Lubichowo. Latem kierowcy klną na tarkę, wiosną i jesienią na błoto i dziury. Mamy tu jednak dla nich dobrą wiadomość - od przyszłego roku droga będzie utwardzana.
W Szteklinie jest około 500 działek letniskowych i około 400 domków wczasowych. Ta turystyczna wieś leży przy nieutwardzonym fragmencie drogi powiatowej Radziejewo - Lubichowo. Latem kierowcy klną na tarkę, wiosną i jesienią na błoto i dziury. Mamy tu jednak dla nich dobrą wiadomość - od przyszłego roku droga będzie utwardzana.Przez Brukselę do Szteklina
Droga przez Szteklin będzie utwardzana - do dobra wiadomość. Ale jeszcze nie utwardzona - to zła wiadomość.
- Ta droga powiatowa, licząca 7,4 km, łączy dwie gminy - mówi wójt gminy Lubichowo Ryszard Alechniewicz. - Społeczeństwo ciągle naciska na budowę normalnej, asfaltowej szosy. My spotykaliśmy się w tej sprawie z przedstawicielami Starostwa Powiatowego. Można już mówić o konkretach. W tym roku jest w opracowaniu projekt na dalszy, 1,2-kilometrowy odcinek asfaltu od strony Bietowa - Kalisk, gdzie kończy się asfalt od strony Lubichowa, do granicy Szteklina. Budowa tego odcinka ma być realizowana w przyszłym roku za środki Starostwa i przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego. Natomiast na pozostały odcinek, od granicy Sztelklina do Radziejewa (4 km), Starostwo przygotowuje projekt, który zgłosi do odpowiedniego programu sektorowego, by zdobyć środki unijne.
Ten pozostały odcinek, który przede wszystkim interesuje właścicieli daczy ze Starogardu, Trójmiasta i Tczewa, będzie realizowany po 2006 roku.
Mieszkający przy drodze rolnicy i mieszkańcy wczasowych osiedli mieli też sporo pretensji do wójta o utrzymanie drogi. - Zupełnie niesłusznie do nas -zauważa wójt. - To nie należało do naszych zadań. Dopiero w ubiegłym roku udało mi się wyperswadować staroście, żeby przekazał nam tę drogę do bieżącego utrzymania. I ją przejęliśmy od lipca ubiegłego roku do końca tego roku. Zawarliśmy umowę. Starostwo daje jakieś finanse, około 10 tys. złotych. To niewiele, ale dzięki temu mam komfort. Wiem, że to jest teraz nasze zadanie, że to my mamy utrzymywać stałą przejezdność. Utrzymujemy u skargi się skończyły. Do momentu podpisania umowy ja odbierałem ciągi, bo mieszkańców specjalnie nie obchodzi, czyja to droga. Oczywiście "przerzucałem" te ciągi do Starostwa. Sądzę, że przedłużymy umowę.
R. Alechniewicz w pełni zgadza się z nami, że budowa drogi etapami, przy finansowaniu jej przez Starostwo, Urząd Marszałkowski i... Brukselę wygląda groteskowo. - To wydłuża wszystkie procedury i terminy realizacji. I oczywiście przedraża. Wójt bez wahania przejąłby na siebie to zadanie, gdyby dali mu na to środki. - I wybudowałbym znacznie taniej - kończy.
Na podstawie artykułu Tygodnika Kociewiak srodowe wydanie Dziennika Bałtyckiego Wysłany przez kociewiak opublikowano wtorek, 26 październik, 2004 - 19:35
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz