środa, 26 lipca 2006

Sołtys z Wilczych Błot

. Oto najdłużej urzędujący sołtys w gminie Lubichowo, a drugi w plebiscycie "Dziennika Bałtyckiego". Opowiada o swoim arcyciekawym sołectwie, którego część jest przytulona do Borów Tucholskich, część leży na obszernych polach, a część to piękne tereny turystyczne z licznymi daczami

Jan Piotrowski sołtysuje 31 lat. Funkcję tę przejął po teściu Franciszku Kamińskim - sołtysie od 1945. I tak to zostało w rodzinie. Pan Jan od 8 lat mieszka z żoną, córką i jej rodziną w Lubichowie, ale w Wilczych Błotach przebywa codziennie, na gospodarstwie, które przejął od niego syn Sławomir. - Mam tam co robić i lubię tę pracę - powiada.
To gospodarstwo liczy sobie 32 ha, w tym 22 ha własności. Syn specjalizuje się w hodowli trzody chlewnej. Ma 13 macior i 200 tuczników.
- Synowi dużo pomagają wnuki - zauważa żona pana sołtysa i kryje się przed aparatem. Ach te kobiety...

Objeżdżam wieś
Piotrowski jest najstarszym sołtysem w gminie. Po nim jest Bogdan Gloc z Bietowa. Jest też sołtysem bardzo pracowitym. Za to otrzymał medal od Przewodniczącego Sejmiku Województwa Pomorskiego
- Jestem też prezesem Gminnego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych i przeszło 20 lat pracuję w radzie Banku Spółdzielczego. A co do wsi? Raz w miesiącu ją całą objeżdżam, by wysłuchać problemy mieszkańców. I jeżeli jestem w stanie, to pomogę.
O takich sołtysowych objazdach jeszcze nie słyszeliśmy. Owszem, objeżdżał burmistrz. Bryczką - Starogard. Ale to było przed wojną.
- Kółka Rolnicze muszą być. Istnieją już od 100 lat - mówi sołtys. - Podobnie Koła Gospodyń. Są bardzo potrzebne. W Wilczych Błotach przewodniczącą jest Wiesława Bielińska. Tę funkcję przejęła po mamie, a więc to też taka tradycja rodzinna. Ludzie chcą działać. Mamy świetlicę ze stołem do tenisa. Odbywają się tam też zebrania KGW i inne. Sklepu nie ma, ale to nie problem, wszak do Lubichowa są tylko 2 kilometry.

Wieś ludzi młodych
Wilcze Błota, liczące około 100 mieszkańców, to wieś w dużej części typowo rolnicza. Co ciekawe, rozbudowuje się, a mieszkańcy to przeważnie ludzie młodzi, w wieku od 30 do 40 lat. A dzieci rodzi się więcej, niż umiera. Czyli wieś nietypowa. Ziemia ma tu dużą wartość. Jak tylko ktoś rezygnuje z gospodarki, od razu inny rolnik ją kupuje lub bierze w dzierżawę.
Wieś - napisaliśmy - w części jest typowo rolnicza, bo druga część, nad Jeziorem Starym, to zupełnie inne Wilcze Błota. Gdańsk, Starogard, Malbork i Tczew wybudowały tu osiedle liczące ze 40 domków. Wczasowicze są tu od maja do listopada. Mają jezioro, las, grzyby i ciszę. Bogate domy wczasowe stoją też przy drodze z Lubichowa do Wdy.

Tiry po nieutwardzonym
Przez Wilcze Błota biegnie droga Lubichowo - Wda. Nieutwardzona, wysypana tłuczniem. Jeżdżą tędy... tiry. One są jak woda. Znalazły sobie skrót i omijają Ocypel. - Ale drogę - zauważa sołtys - najbardziej niszczą szybko jadące małe samochody. Jeżdżą nieraz setką. A ile my ich nawyciągamy. Czekamy na pieniądze unijne, by pobudować drogę z prawdziwego zdarzenia.

Zostawili nas samych
A jak tam sołtysi na sesjach Rady Gminy?
- U nas na sesjach są bardziej aktywni niż radni.
A jakie sprawy pan zgłasza na sesji?
- Mówię nie tylko o problemach mojej wsi, ale całej gminy. Ostatnio monitowałem w sprawie zebrań z przedstawicielami z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kiedy mieliśmy wstąpić do Unii, to w każdej wsi były zebrania, a teraz zostawili nas samych. Niech by chociaż zrobili zebrania dla paru wsi razem.

"Śpią, a konta rosną"
Rolnicy dostali pierwsze unijne pieniądze z Unii. Są teraz zadowoleni?
- Kiedyś było takie powiedzenie "Rolnicy śpią, a zboże im rośnie", a teraz w mieście mówią: "Rolnicy śpią, a konta im rosną". Prawda jest taka, że rolnicy nie dostali nawet tego, co wydali z tytułu podwyżek.
No, tak to mieszkańcy miast rolników nie widzą. Widzą, że wieś przez te 15 lat dostała w kość.
- Ale jak ta wieś jest w telewizji pokazywana? Jak ta "Arizona". Owszem, są ciekawe programy, ale mało. Na przykład "Tydzień". Zmienili godziny nadawania w niedzielę z 8.00 na 13.10. Monitowałem w tej sprawie. Podobno już coś robią, bo monitów było więcej. Oglądam też "Agrobiznes", porównuję ceny. W sobotę jest program od 7.00 do 8.00 - "Podsumowanie tygodnia". Ale tego jest za mało, jeśli chodzi o rolników i w ogóle o wieś.
Media i politycy ożywiają się przed wyborami. Wtedy wszyscy nagle dostrzegają, że w Polsce istnieje wieś.
- To prawda. Ostatni przykład. Kiedy rolnicy dostali parę groszy, to zaraz zrobili pokazówkę. Ile to oni zrobili, że rolnicy dostali pieniądze.

Na podstawie tygodnika Kociewiak środowe wydanie Dziennika Bałtyckiego

Wysłany przez kociewiak opublikowano wtorek, 02 listopad, 2004 - 12:45

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz