Jako szwoleżer wygląda świetnie. Mógłby zagrać w dobrym filmie wojennym. Kiedy się go słucha, łza się kręci w oku - że też jeszcze są tacy młodzi ludzie.
Z Konradem Grudniem - członkiem Stowarzyszenia im. 2 płk. Szwoleżerów Rokitniańskich i uczniem klasy III Technikum Weterynarii ZSR CKP im. Józefa Wybickiego w Bolesławowie rozmawiam Julian Wakuliński
NA TEMAT PATRIOTYZMU MŁODYM OKIEM
Uczysz się na kierunku Technik weterynarz. Słyszałem, że bardzo lubisz konie. Skąd wzięła się twoja miłość do tych zwierząt?
- Pochodzę z Grudziądza. Przed wojną Grudziądz był uważany za stolicę polskiej kawalerii. Znajdowała się tam między innymi szkoła kawalerii. Wychowując się w tym mieście, ze względu na jego historię, zaraziłem się pasją do koni i patriotyzmem. Potem zmieniłem miejsce zamieszkania, więc nie mogłem dołączyć do stowarzyszenia ułańskiego. Szukałem podobnej jednostki po przyjściu do ZSR CKP. Przy pomocy tutejszego instruktora jazdy konnej, który był starszym wachmistrzem Stowarzyszenia im. 2 płk. Szwoleżerów Rokitniańskich, udało mi się dołączyć do tego stowarzyszenia. Działanie tam przynosi pożytek nie tylko mi, ale i wszystkim wokoło.
W jaki sposób "zarażacie" ludzi waszą pasją?
- Gdy wyjeżdżamy na pokazy, to ludzie nas oglądają i widzą, że nam się chce działać w ten sposób. Mam nadzieję, że zauważają, że działać patriotycznie może każdy i zawsze.
Czym jest dla ciebie patriotyzm?
Patriotyzm…? Dla mnie jest to pokazywanie, że nie wstydzę się, kim jestem - Polakiem - i bez względu na to, gdzie się znajdę, będę o tym głośno mówił. Historia, kultura Polski są dla mnie bardzo ważne, a naszym działaniem, jako jednostki paramilitarnej, jest ukazanie ludziom piękna naszego kraju przez pryzmat historii.
Z przykrością, muszę to powiedzieć, jest to "wymierający" stosunek do ojczyzny. Coraz więcej młodych ludzi gardzi Polską, nie zdaje sobie sprawy, ile krwi przelano, aby mogli teraz sobie spokojnie żyć i narzekać.
- To niestety prawda. Szlag mnie jasny trafia i krew nagła zalewa, gdy słyszę wypowiedzi ludzi, którzy wyjechali za granicę i wstydzą się mówić po Polsku, bo są źle kojarzeni. Niech dadzą w takim razie dobry przykład. Dlaczego przez garstkę głupich ludzi Polska zamiast z bogatą kulturą, historią i tradycją ma być za granicą kojarzona z chlaniem i złodziejstwem?
W jaki sposób w dzisiejszych czasach można Twoim zdaniem manifestować patriotyzm?
- Dzisiaj na szczęście nie ma wojny i nie trzeba umierać za ojczyznę, w obronie jej granic, więc naszym obowiązkiem, jako Polaków dumnych z naszego pochodzenia, jest dbanie, aby obcokrajowcy nie odbierali nas tak, jak odbierają. Mamy taką piękną historię. Kim dla przeciętnego Amerykanina jest na przykład Kościuszko czy Pułaski? Bohaterem narodowym USA. Ale czy Kościuszko kiedykolwiek zapomniał, że jest Polakiem? Nigdy.
Czy w twojej okolicy praktykuje się wywieszanie flag podczas świąt narodowych?
- Niestety nie. Bardzo mało osób stara się zadbać o ten drobny gest, a tak wiele znaczy.
Tak, jest to tak rzadkie zjawisko. Zaczynam się obawiać, że ludzie wstydzą się tego, że są Polakami.
- Dokładnie. Wielu Polaków wstydzi się tego, że są Polakami. Przez co? Przez głupie stereotypy, do których znowu powracamy w naszej rozmowie. Dlatego po raz kolejny powtórzę, że naszym zadaniem, jako młodych, jest spowodowanie, aby duma z polskości nie była czymś ginącym. A to z kolei powinno być zapewnione poprzez odpowiednią edukację. Jeżeli byśmy zapytali na przykład ucznia gimnazjum o Westerplatte, o powstania, o 11 listopada, to co odpowie?
Yyyyyyy
- No właśnie! Dlatego musimy doprowadzić, by w przyszłości każdy zapytany o takie tematy odpowiedział nie "Yyyyyyy", ale potrafił się wypowiedzieć na kilkaset słów bez zająknięcia. Ludzie powinny znać i szanować naszą historię, a co za tym idzie, być dumnymi z tego kim są. To nasze pokolenie za 10 - 15 lat będzie rządzić tym krajem. To od nas będzie zależało postrzeganie naszego kraju za granicą za x lat. Jeśli ktoś z nas, młodych, powie choć słowo w duchu patriotyzmu, ludzie to zauważą. Zobaczą, że się nie wstydzi, że otwarcie o tym mówi. I przez to zacznie to w nich kwitnąć, i może też staną i pomyślą - jaki głupi pod tym względem byłem przez całe życie. Jedną z form krzewienia patriotyzmu są właśnie nasze działania jako Stowarzyszenia. Pokazujemy ludziom, jak wyglądały chwile chwały Polski i że możemy być z nich dumni. Dlatego dobrze, że istnieją takie jednostki, które próbują wskrzesić iskrę patriotyzmu i pokazać, że nic taka postawa nie kosztuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz