niedziela, 6 kwietnia 2014

JAKUB KĘPCZYŃSKI. Wszyscy od razu polubili Klaudię [MŁODZI-STG]

Nazywam się Jakub Kępczyński, mam 16 lat. Interesuję się biologią i chemią, a moim hobby jest pisanie, głównie opowiadań. Zacząłem pisać w wieku 13 lat.












Drzwi otworzyły się. Przed nimi stanęła Klaudia, dziewczyna o długich blond włosach, zgrabnej posturze, ciemnej cerze i zielonych oczach. Wchodząc do nowego mieszkania pomyślała, że jej życie zupełnie się zmieni, że zapomni o starym, pełnym rozczarowań, smutku i łez. Mimo że od dołujących wydarzeń minęło już wiele miesięcy, ona nadal nie potrafi wymazać ich z pamięci. Po tamtych zdarzeniach popadała w depresję, próbowała się nawet zabić. Decyzja o jej wyprowadzce była trudna, wszyscy się bali o nią. Ale po pewnym czasie uznali, że to dobry pomysł, by się przeprowadziła. Kupili jej mieszkanie w spokojnym miasteczku, z dala od domu. Pierwsze dwa tygodnie były dla niej najgorsze. Samo rozpakowanie wszystkich pudeł i poukładanie wszystko zajęło jej dużo czasu. Nie miała okazji poznać sąsiadów. Kiedy już się zakwaterowała, postanowiła wyjść i zapoznać się z okolicą. Była to niewielka miejscowość, kilka sklepów, szkoła i mała biblioteka. Nie było dużo do zwiedzania. Pospacerowała trochę i wróciła do domu. Rodzina często ją odwiedzała, miała wrażenie, że nawet trochę za często. Jednak z biegiem czasu wszystko się ułożyło. Poznała wielu wspaniałych mieszkańców. Wszyscy od razu polubili Klaudię. Była spokojna, rzadko kiedy wdawała się jakieś kłótnie. Najczęściej szła na kompromis. Gdy już minęło pół roku od jej przeprowadzki, znali ją już wszyscy, znalazła pracę, przyjaciół i chłopaka. Stało się tak, jak chciała, zapomniała zupełnie o życiu, które zostawiła w rodzinnej wiosce. Teraz liczyła się już tylko teraźniejszość i uczucie, które dzieliła z Mateuszem. Mimo że znali się krótko, zakochali się w sobie. Każdą wolną chwilę spędzali razem. Pewnego dnia zaprosił ja do nowo otwartej restauracji na kolację.

- I jak, podoba ci się ? - zapytał Mateusz uśmiechając się zalotnie w stronę dziewczyny.

- Nawet nie wiesz, jak bardzo, a przede wszystkim jestem tu z tobą - odpowiedziała.

- Bardzo się cieszę z tego powodu. Chciałem ci umilić czas. W końcu niedługo egzaminy.

- Oj, już nie przepraszaj, wystarczyłaby mi twoja pomoc. Nie musiałeś mnie tu przyprowadzać.

- No dobrze. A co powiesz na spacer? Jest piękna pogoda.


Mateusz zapłacił, ubrał się, poczekał na Klaudię i wyszli razem trzymając się za dłonie. Była piękna, ciepła, gwieździsta, wiosenna noc. Kiedy przechodzili przez park, czuli przyjemny zapach mokrej trawy. Chłopak objął dziewczynę, spojrzał w jej zielone oczy, uśmiechnął się i szepnął jej do ucha "Kocham Cię". Był od niej wyższy o głowę. Jego ciemnobrązowe włosy opadały mu na oczy. Dziewczyna się śmiała z jego słodkiego poprawiania włosów. Wiedział, że ją to bawi, więc robił to często, byle widzieć uśmiech na jej drobnej twarzyczce. Po roku związku postanowili zamieszkać razem. A że Mateusz dalej mieszkał z rodzicami, postanowili, że wprowadzi się do Klaudii. Sama mu to zaproponowała, była z nim szczęśliwa, bardzo szczęśliwa. Ich miłość była bezgraniczna. Uważali, że nic i nikt nie zniszczy im tego. Jednak każdy związek to pasmo wzlotów i upadków. W tym przypadku też tak było. Kiedy Klaudia wracała z pracy, zobaczyła swojego byłego partnera. Nienawidziła go.

Wykorzystał ją, był z nią tylko dlatego, by się z nią przespać. Kiedy już mu się to udało, zaczął ją ignorować, olewać. Po prostu przestała dla niego istnieć. Dostał to, co chciał i to był koniec. Ona przez cały czas, gdy z nim była, myślała, że to ten jedyny i że to z nim chce spędzić resztę życia. To przez niego chciała się zabić. Naprawdę niewiele brakowało, by straciła życie. Kiedy w końcu udało się zapomnieć o Norbercie, on pojawił się tam, gdzie ona. Nie wiedziała, po co i dlaczego, ale była pewna, że nie zakończy się to dobrze. Miała nadzieję że on się tu nie przeprowadzi. Niestety, tak się stało. Co prawda zamieszkał na drugim końcu miasta, ale i tak wiedziała, że będzie go widywać zbyt często. Gdyby Mateusz dowiedział się o jej próbie samobójczej, prawdopodobnie nie wybaczyłby jej tego. Chłopak nie miał w ogóle pojęcia, dlaczego Klaudia się tu przeprowadziła. Nie chciała mu tego mówić, przynajmniej nie teraz. Pewnego dnia postanowiła porozmawiać z Norbertem.


- Co ty tu robisz? - zapytała z oburzeniem. - Zniszczyłeś mi życie. Nie pamiętasz?

- Mieszkam. Poza tym mam gdzieś twoje życie, bujaj się stąd. - powiedział z pogardą w głosie

-Bujaj się? Jeszcze zobaczymy, czy będziesz taki mądry.

- A co ty mi niby zrobisz? Podobno było ci ze mną dobrze - wybuchnął śmiechem.

- Nic się przez te dwa lata nie zmieniłeś. Jesteś taki sam!


Dziewczyna się rozpłakała i uciekła. Kiedy weszła do domu ze łzami na policzkach, Mateusz czytał gazetę. Gdy ją zobaczył, wstał, przytulił ją i wytarł jej twarz.


-Dusia, co się stało? - zapytał z niepokojem.

- On tu jest - rzekła płacząc.

- Kto?

- Mój były. Zranił mnie kiedyś bardzo. Gdyby nie moi rodzice, teraz nie bylibyśmy razem. On mnie wykorzystał, a ja go kochałam.

- Nie płacz już, wszystko będzie dobrze.

Objął ją jeszcze mocniej.

- Jak mam nie płakać? On tu będzie mieszkał. Będzie mnie nękał.

- Nie, nie pozwolę na to. Poczekaj kochanie, za chwilę wrócę.

- Skarbie, proszę nie idź tam do niego - załapała go za rękę.

- Ale....

- Obiecaj mi, że do niego nie pójdziesz. Wiem, jaki on jest.

- Dobrze, obiecuję. - Pocałował ją, a to jej od razu poprawiło humor. - Chodź zrobię ci kawę usiądziemy i spróbujesz się uspokoić.

- Dobrze, dziękuję Ci.

- Nie dziękuj. Nie masz za co.


Usiedli na podłodze oparci o kaloryfer, rozmawiali do wieczora. Wygłupiali się, Klaudia miała łaskotki. Nienawidziła ich, a Mateusz wręcz przeciwnie. Kochał jej dokuczać. Kochał też jej boski uśmiech. Dlatego starał się, żeby zawsze miała go na swojej twarzy. Chłopak pracował w niewielkiej firmie marketingowej. Klaudia studiowała psychologię. Chciała pomagać ludziom, którzy mają takie same problemy, jakie ona miała przed kilkoma laty. To nie był wcale łatwy kierunek. Cały swój wolny czas spędzała na nauce. Bardzo jej na tym zależało, dlatego też zrezygnowała z pracy w wydawnictwie miejscowej gazety. Mateusz dobrze zarabiał i sam jej to zaproponował. Kiedy dziewczyna miała ostatni egzamin, chłopak był na delegacji....

Cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz