czwartek, 3 kwietnia 2014

Mamy nadzieję, że nasza historyczna "autostrada" do Lubichowa ożyje!

Jeśli w wyszukiwarkę Google wpiszemy hasło "autostrada Zelgoszcz", to wyskoczy nam informacja o węźle autostradowym na A2, ale dotyczy ona Zelgoszczy położonej niedaleko Łodzi, czyli inwestycji współczesnej. A co z "autostradą" w naszej Zelgoszczy, tej na Pomorzu, koło Lubichowa? Istnieje ona i to od dawna. Jak to? - zapytają nawet mieszkańcy naszego regionu. Niewielu z nich o czymś takim słyszało.















Aby to zrozumieć, trzeba cofnąć się w czasie o prawie sto lat.

W latach trzydziestych XX wieku zaistniała konieczność połączenia Bydgoszczy trasą szybkiego ruchu z Gdynią, gdzie powstawał polski nowoczesny port. Gdy spoglądamy na mapy z tamtych lat, widzimy, że droga do Gdyni i nad polski fragment Bałtyku prowadziła przez teren Wolnego Miasta Gdańsk. Wobec tego trzeba było, przejeżdżając, zatrzymywać się przy posterunkach celnych. Traciło się czas, no i może nawet nie było bezpieczne. Dlatego zaczęto budować "autostradę".

Nas interesuje odcinek od Warlubia do Lubichowa.

Piękna, prosta, równa, wykonana z betonowych płyt nawierzchnia jest prawie taka, jak nawierzchnia dzisiejszych autostrad. Oczywiście nie tak szeroka, ale przecież prawie sto lat temu nie jeździło tyle samochodów co dziś. Tak samo, jak dzisiejsze autostrady, ta droga nie przebiega przez środek miejscowości - na przykład taki Osiek "bierze bokiem".


Przedwojenna austostrada


Dzisiaj na betonowych płytach leży asfalt

Jaka szkoda, że do 1939 roku udało się ją doprowadzić tylko do miejscowości Głuche, a nie dalej . Na wysokości tej wsi prawie idealnie prosty trakt kończy się jest zakręt pod kątem 90 stopni, a dalej biegnie już może i malownicza, ale kręta, pełna nierówności szosa jakby z innej bajki. Biegnie w ten sposób przez Skórcz, Zelgoszcz, Lubichowo, Zblewo, na Kościerzynę.


W tym miejscu kończy się autostrada, ale dalej biegnie do Lubichowa przez Zelgoszcz gotowy nasyp



A to nasyp przedwojenne autostrady od strony Lubichowa


A od tego ostrego zakrętu w lesie biegnie prosto na Lubichowo gotowy nasyp, biegnie bliziutko Zelgoszczy. Tak więc nasza wieś też leży obok "autostrady", to znaczy obok przygotowanego nasypu.

Gdyby nie wybuch II wojny światowej, dziś droga wojewódzka nr 214 przebiegałaby gdzie indziej i nie przez wioskę - nie mielibyśmy drogi z koszmaru, krętej, dziurawej, niosącej hałas.

Jeżeli dziś przejedziemy się drogą gruntową prowadzącą do Wdy, to 500 metrów od wioski dojedziemy do skrzyżowania z budowaną prawie sto lat temu "autostradą", to znaczy z gotowym jej nasypem. Spoglądamy w prawo - prosta trasa na Lubichowo "jak autostrada", a na horyzoncie wieża kościoła w Lubichowie. Spoglądamy w lewo - też prosto, ale w las. I w tym lesie ta droga ginie. Ginie? Nie, ona jest. Wytyczona wykonana, tyle, że nie do końca. Drzewa na niej porosły, ale jest. A więc dlaczego mieszkańcy Zelgoszczy nie mają mówić o swojej "autostradzie"? Zawsze mówili i mówić będą.

Co jakiś czas odżywały nadzieje, że tak piękna inwestycja sprzed wojny zostanie dokończona. I może tak się kiedyś stanie. A ile trudu zadali sobie ludzie sprzed wojny, aby ta "autostrada" powstała? Ile inżynierowie się nagłówkowali, ile robotnicy potu wylali, ile pieniędzy z kasy państwowej zostało wydanych, mimo że kraj był biedny? I to na marne? Eeee.. - tak chyba nie musi być. No więc może kiedyś od Głuchego do Lubichowa ta nasza "autostrada" ożyje. Na razie to tylko krowy i kozy mają pożytek z tego pasa ziemi skubiąc trawę. Nawet wozem konnym nie można przejechać, takie tam błoto.

Ale my, młodzi, będziemy powtarzać, że "autostrada" w Zelgoszczy istnieje, bo jesteśmy to winni wszystkim tym, co przed nami - tym, co pracowali przy niej i tym, co o niej marzyli.


Po rozmowie z mieszkańcem Zelgoszczy Panem Romanem Klinem artykuł opracowała Weronika Malinowska, uczennica szóstej klasy Szkoły Podstawowej z tej samej miejscowości.

Informacje inne nt. autostrady

W latach 1936 - 1939 inż. Guiseppe Puricell kierował budową autostrady Warlubie - Osiek - Kościerzyna - Gdynia. Po dwóch strajkach nisko opłacanych pracowników budowę przerwano wraz z nastaniem w 1939 r. II wojny światowej.

... okazuje się, że pozostałości po autostradzie ciągną się aż do Lubichowa (w czasie wojny mieszkańcy używali do budowy domów i obejść materiał kamienny i tłuczeń z nasypów).

W Lubichowie budowniczy zastanawiali się nad dwoma obejściami centrum miejscowości - albo od strony jeziora (gdzie budowę ograniczał istniejący w pobliżu cmentarz, albo od strony obecnej krzyżówki dróg Zblewo - Starogard-Skórcz)

Autostrada miała w zamierzeniu ominąć Wolne Miasto Gdańsk i dobić do portów Gdyni - miały nią przejeżdżać transporty samochodowe z węglem, alternatywnie do magistrali kolejowej Śląsk - Porty. Ostatecznie po wojnie wobec braku koncepcji obejścia Lubichowa i ominięcia podmokłego terenu w okolicach Szteklina rozbudowa autostrady całkowicie upadła...

[...] W latach 1936-1939 wybudowano odcinek autostrady, która biegła z Warlubia i przez Lubichowo i Kościerzynę miała stworzyć możliwości najkrótszego połączenia z Gdynią- z wyłączenie obszaru ówczesnego Wolnego Miasta Gdańska. Przy budowie- na dwie zmiany, pracowało przeszło 300 ludzi, przeważnie bezrobotnych z przyległych wsi, w tym Osieka. Na tle niskich zarobków doszło dwukrotnie do strajków. W czerwcu 1936 r. strajkujący cel swój osiągnęli, ale już w maju 1939 r. byli zmuszeni ustąpić pod przemocą policyjnych pałek [...] Józef Milewski- Dzieje wsi powiatu starogardzkiego.

ZELGOSZCZ Z LOTU PTAKA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz