niedziela, 12 lutego 2006

W Lubichowie stał wiatrak...

Wiatraki pojawiły się w Polsce około 1303 roku. Najczęściej były to małe młyny napędzane siłą wiatru. Przed rokiem 1939 istniało ich ponad 7 tys. i nawet działania wojenne nie uszczupliły tej liczby.

Pogrom nastąpił dopiero w latach 50. XX wieku, do czego przyczynił się obłędny system fiskalny. Wiatraki zamykano traktując je jako obiekty nieużyteczne, co w rezultacie prowadziło do tego, że pozbawione opieki - niszczały. Obecnie jest ich zaledwie kilkaset. Te najlepiej zachowane znajdują się w skansenach. Jest to rzecz przykra, tym bardziej, że każdy taki wiatrak stanowi niewątpliwie dzieło architektury - ze względu na formę i piękno stylu wpisanego w krajobraz oraz techniki - poprzez mechanizm i wykorzystanie siły wiatru do użytku człowieka.

Jeden z takich wiatraków, o podstawie kamiennej, znajdował się w Lubichowie - obok posesji pp. Jędrzejewskich przy drodze wiodącej do Czarnegolasu. Usytuowany na niewielkim wzniesieniu, był prywatną własnością p. Tłoczyńskiego, który użytkował go w głównej mierze do mielenia mąki, jako produkt uboczny otrzymując śrut dla bydła.Fotografię, którą tu prezentujemy, wykonano w latach 1931 lub 1932. To zdjęcie utrwaliło na zawsze trójkę znajomych. Od lewej stoją: Klemens Wontka, Józef Drozd i Anna Wontka. W tle rysuje się majestatyczny, drewniany wiatrak, którego również już nie ma.



Za Tygodnikiem Kociewskim
Tekst Alicja Karaszewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz