środa, 25 listopada 2009

Młodzi-STG. SMS rozmową przyszłości?

W dzisiejszych czasach prawie każdy ma komórkę. Dotyczy to szczególnie młodych ludzi. Jestem szczęśliwym posiadaczem takiego sprzętu i jego brak, choćby przez kilka dni lub nawet godzin, jest dla mnie dotkliwy.







Skąd właściwie bierze się ten ciąg do mobilnych telefonów?

Takie komórki są małe i lekkie, można je wszędzie ze sobą zabrać w kieszeni. Dzięki nim kontakt ze światem jest możliwy w każdej sytuacji. Zastanawiając się, jaki byłby współczesny świat bez komórek, dochodzę do wniosku, że wśród moich rówieśników zapanowałby chaos i nieład. Rewelacyjnie przedstawia to fragment skeczu kabaretu "Limo", w którym chłopak nie rozumiał powagi końca świata. W chwili, w której dowiedział się, że wtedy nie będzie zasięgu, momentalnie się przeraził. Tak ważne są komórki.

Na pewno olbrzymią wadą i utrudnieniem korzystania z Short Message Service (SMS) jest problem z wyrażaniem uczuć czy brak możliwości gestykulowania. Mimo, że to tylko jeden minus przy wielu plusach, mam wrażenie, że przez to esemesy są formą komunikacji, która nie nadaje się do rozmowy. Niestety, coraz bardziej widoczna jest tendencja do "rozmawiania" przez SMS. To może sprawić, że język polski, jakiego używamy, będzie coraz uboższy, a technologia będzie miała coraz większy wpływ na życie ludzkości. Ale kto by się tym przejmował?

Prawdopodobne teraz, kiedy to czytasz, ktoś z twoich znajomych pisze SMS-a lub w inny sposób używa telefonu. Nie dziwię się temu, że młodzież tak często w ten sposób się komunikuje. To świetny sposób na "pogadanie" z kimś, jeśli nie ma okazji, by to zrobić "na żywo". Wiem to z własnego doświadczenia.

Zastanawiam się jednak, co robią ci, którzy nie mają komórki... Kiedy chcą z kimś porozmawiać, muszą pofatygować się do jego domu. A nie daj Boże tego kogoś nie będzie i cała fatyga pójdzie na marne. Trzeba pokonać po raz drugi tę samą trasę, tym razem z powrotem. A jak już taki pechowiec z kimś rozmawia, to używa normalnych zdań, nie czeka tak długo na odpowiedź, oszczędza pieniądze. Straszne, prawda?

Grzegorz Ruszczyński




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz