piątek, 19 lutego 2010

LZS Bytonia. Bez marzeń może byśmy nie grali

Boisko w Bytoni leży przy ulicy Kasztelańskiej, około 300 metrów od Publicznej Szkoły Podstawowej. Jest pięknie wkomponowane w wysoki las, które je zamyka z dwóch stron. Ma wymiary 91 na 47 m - to najmniejsze boisko w B klasie.
Koszeniem trawy w okresie wiosenno-jesiennym zajmuje się Radek Gila. Kosiarkę pożycza ze szkoły. Dostaje ją na zasadach wymiany - w zamian za użytkowanie boiska przez młodzież szkolną na lekcjach wf. Radek przygotowuje też boisko na mecze - robi linie i zawiesza siatki.










- Szkoda tylko, że nie ma nikogo do pomocy - wzdycha. - Czasami pomogą dzieci, które przychodzą na boisko zobaczyć, co się dzieje.
Sprawami papierkowymi, to znaczy zgłaszaniem zawodników i wysyłaniem zaproszeń na mecze zajmuje się kierownik drużyny i prezes Daniel Machnikowski. Trenerem i zawodnikiem jest Dariusz Begier.
- Wszyscy wykonują tu swoją pracę społecznie - zauważa Radek - bo w B klasie trudno przeprowadzać profesjonalne treningi, a może nawet to niemożliwe. Trener też nie pobiera żadnych pieniędzy, bo ich po prostu na to nie ma.
W okresie jesienno-zimowym trenują dwa razy w tygodniu. Teraz, w okresie zimowym, raz w tygodniu na hali w Kaliskach. Jeżdżą również na Orlika w Zblewie, ale obecnie nie pozwala na to zima.
Zbierają się przed każdą rundą, by się dowiedzieć, w jakie dni i o której grają mecze na własnym boisku. Przeważnie są to soboty - najwygodniejszy dzień dla wszystkich. Na mecze wyjazdowe jeżdżą własnymi autami, żeby zminimalizować koszty. Na szczęście najdalszy wyjazd to około 40 kilometrów do Walichnów. Sędziów na mecze przysyła Pomorski Związek Piłki Nożnej. Pieniążki na ich opłacenie dostają jak każda drużyna z budżetu gminy - z Gminnego Zrzeszenia LZS w Zblewie.
Mają swoją stronę internetową www.lzsbytonia.futbolowo.pl. Założył ją w 2009 r.... Radek.
- Zauważyłem, że ma je już wiele drużyn. Są na niej zamieszczane wszystkie wyniki po każdej kolejce, tabela, nazwiska najlepszych strzelców oraz po każdym spotkaniu szeroki opis.
Stroje piorą sami. Po każdym meczu bierze je do prania inna osoba. W rundzie wychodzi, że każdy pierze raz. Pieniążki na sprzęt, głównie koszulki, dostają z Gminnego Zrzeszenia. Są również pieniądze przeznaczone na wyjazdy, ale tułanie się autokarem byłby zbyt kosztowne.
Jak każda drużyna mają swoich kibiców, którzy przychodzą na mecze w klubowych szalikach, które zamówili. Na tym poziomie rozgrywek byli z tymi szalikami pionierami. Radek napisał nawet o tym reportaż do gazety (znajduje się na stronie www.zblewa.pl). Oczywiście jeżeli są lepsze wyniki, jak ostatnio, to kibiców przychodzi więcej. Cieszy ich, że coraz więcej wśród nich jest młodzieży.
Z tymi wynikami jednak, jak się przejrzy tabele, nie jest najlepiej. Ostro ruszyło się dopiero w ostatnim sezonie. Po rundzie jesiennej zajmują bardzo wysokie 5. miejsce.
- Mimo wcześniejszych dość słabych sezonów, gramy. Chyba dlatego, że sprawia nam to wielką przyjemność. Lepiej przecież grać, niż siedzieć w domu przed komputerem - wyjaśnia, co ich motywuje do gry Radek. - Ważna jest też wiara, że będzie jeszcze lepiej. Może nawet kiedyś uda się awansować do A klasy. Bez wiary chyba byśmy nie grali... A klasa to marzenie. Inna sprawa, że chyba lepiej grać w B klasie i zajmować czołowe lokaty, niż awansować wyżej i przegrywać.
Sponsora nie mają - w B klasie to się nie zdarza. To niska klasa. Niższa jest tylko klasa C, ale w województwie jej nie ma, więc właściwie grają na najniższym szczeblu rozgrywek (po reorganizacji - siódmy poziom rozgrywek w kraju: wyżej są A klasa, V liga, IV, III, II, I i Ekstraklasa). W A klasie musiałby się znaleźć ze względu na wyższe już koszty.
- Może kiedyś uda się jakiegoś sponsora znaleźć, a może po przeczytaniu tego tekstu, jaki pan napisze, sam się ktoś zgłosi... - dywaguje Radek.
Oprócz nich w tej kochającej piłkę gminie w B klasie grają jeszcze Meteor Pinczyn oraz Orzeł Radziejewo. W A klasie gra zblewski Sokół oraz Sławek Borzechowo. W najwyższej klasie, bo w V lidze gra zespół z Kleszczewa.
Radek jako twórca strony www i człowiek zakochany w piłce w Bytoni sporządził też rys historyczny drużyny.
Została założona w 1992 roku przez Mirosława Para i od sezonu 1992/1993 zaczęła grać w B klasie. Na zamieszczonym tu zdjęciu z 1992 od lewej stoją: Grzegorz Gapski, Waldemar Kowalewski, Andrzej Dułak, Zbigniew Szwedowski, Kazimierz Gilla, Tomasz Fierek, Marcin Pinschkie, Ryszard Wirkus, Tadeusz Kruger, Leszek Szulc. W dolnym rzędzie od lewej: Daniel Machnikowski, Józek Ługowski, Krzysztof Gapski, Mirosław Para, Jacek Plata, Leszek Fierek, Wojciech Czaplewski.
W swoim pierwszym sezonie zespół zajął 7. miejsce na siedem drużyn bilansem bramkowym 23-47. W pozostałych sezonach było niewiele lepiej:
1993/1994, 7. miejsce na 8 drużyn, 1994/1995, 8. miejsce na 10 drużyn
1995/1996, 10. miejsce na 11 drużyn, 1996/1997, 10. miejsce na 11 drużyn, 1997/1998 brak danych o wynikach, 1999/2000, 10. miejsce na 10 drużyn.
W latach 2000-2004 drużyna w Bytoni przestała istnieć. Zrezygnowała z gry, ponieważ została przeniesiona do grupy chojnickiej, gdzie miała występować z drużynami ze strony Chojnic. Dalekie wyjazdy i koszty zmusiły ówczesny zarząd do rozwiązania klubu. Zaczęła grać ponownie od sezonu 2004/2005. Klub reanimowali Daniel Machnikowski oraz Ireneusz Wildman. Liczba osób zgłoszonych wtedy do ligi wynosiła ponad 30 osób. Znowu zostali przydzieleni do grupy chojnickiej, ale tym razem zapał i chęć grania przeważyły i grali. W debiucie zdobyli 10 punktów i zajęli 7. miejsce na 9 drużyn z bilansem bramkowym 32-74. W sezonie 2005/2006 też grali w grupie chojnickiej. W 24 meczach zdobyli 11 punktów, co dało im miejsce 11. na 12 zespołów. Dopiero od sezonu 2006/2007 trafili do grupy malborskiej, gdzie wreszcie grali z "czysto" kociewskimi zespołami. Zajęli 11. miejsce z 16 punktami. Sezon 2007/2008 był najlepszy od 2004 roku. Miejsce 8. na 11 drużyn i 21 punktów. Ostatni sezon 2008/2009 to 9. miejsce na 11 drużyn. Bieżący sezon jest najlepszy w historii bytońskiej piłki. Aktualnie po rundzie wiosennej plasują się na 5. miejscu na 14 zespołów.
Od 2004 roku, czyli przez 6 lat od czasu jak zaistnieli na boiskach, tylko trzech zawodników - Kazimierz Gilla, Daniel Machnikowski i Radosław Gilla - grają cały. Kazimierz Gilla oraz Daniel Machnikowski grali też w drużynie w latach 90.
Oprac. Tadeusz Majewski

Obecny 2009/2010 sezon po rundzie jesiennej.


Delta Małżewko

0 - 4

LZS Bytonia

LZS Bytonia

4 - 4

Szpak Skórcz

Bursztyn Gniszewo

2 - 1

LZS Bytonia

LZS Bytonia

7 - 0

Orzeł Radziejewo

GKS Bobowo

3 - 2

LZS Bytonia

LZS Bytonia

2 - 3

Wierzyca II Pelplin

Orzeł Borkowo

2 - 2

LZS Bytonia

LZS Bytonia

8 - 1

Wisła Walichnowy

Świt Radostowo

1 - 1

LZS Bytonia

LZS Bytonia

1 - 1

Sokół Lubichowo

Meteor Pinczyn

0 - 2

LZS Bytonia

Centrum II Pelplin

0 - 2

LZS Bytonia

LZS Bytonia

5 - 1

Orzeł Subkowy


M.

Drużyna

M

PKT

Zw.

Rem.

Por.

Bramki

1.

Orzeł Subkowy

13

38

19

1

3

55 - 22

2.

Sokół Lubichowo

13

31

10

1

2

52 - 24

3.

Świt Radostowo

13

30

9

3

1

38 - 7

4.

Wierzyca II Pelplin

13

29

9

2

2

58 - 15

5.

LZS Bytonia

13

22

6

4

4

41 - 18

6.

Centrum II Pelplin

13

18

5

3

5

39 - 31

7.

Meteor Pinczyn

13

18

5

3

5

43 - 36

8.

Orzeł Radziejewo

13

18

6

0

7

26 - 39

9.

Wisła Walichnowy

13

16

4

4

5

34 - 28

10.

Bursztyn Gniszewo

13

15

4

3

6

18 - 43

11.

GKS Bobowo

13

12

3

3

7

26 - 31

12.

Szpak Skórcz

13

11

2

5

6

25 - 36

13.

Orzeł Borkowo

13

7

1

4

8

18 - 39

14.

Delta Małżewko

13

0

0

0

13

4 - 108




Zdjęcia



LZS Bytonia w 1992 roku.




Drużyna w maju 2009 r.



Radek Gila - bramkarz LZS Bytonia i człowiek, dzięki któremu to wszystko się kręci. Fot. Tadeusz Majewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz