wtorek, 2 listopada 2004

Sołtys z Wilczych Błot

WILCZE BŁOTA, GM. LUBICHOWO. Oto najdłużej urzędujący sołtys w gminie Lubichowo, a drugi w plebiscycie "Dziennika Bałtyckiego". Opowiada o swoim arcyciekawym sołectwie, którego część jest przytulona do Borów Tucholskich, część leży na obszernych polach, a część to piękne tereny turystyczne z licznymi daczami

Jan Piotrowski sołtysuje 31 lat. Funkcję tę przejął po teściu Franciszku Kamińskim - sołtysie od 1945. I tak to zostało w rodzinie. Pan Jan od 8 lat mieszka z żoną, córką i jej rodziną w Lubichowie, ale w Wilczych Błotach przebywa codziennie, na gospodarstwie, które przejął od niego syn Sławomir. - Mam tam co robić i lubię tę pracę - powiada.
To gospodarstwo liczy sobie 32 ha, w tym 22 ha własności. Syn specjalizuje się w hodowli trzody chlewnej. Ma 13 macior i 200 tuczników.
- Synowi dużo pomagają wnuki - zauważa żona pana sołtysa i kryje się przed aparatem. Ach te kobiety...

Objeżdżam wieś
Piotrowski jest najstarszym sołtysem w gminie. Po nim jest Bogdan Gloc z Bietowa. Jest też sołtysem bardzo pracowitym. Za to otrzymał medal od Przewodniczącego Sejmiku Województwa Pomorskiego
- Jestem też prezesem Gminnego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych i przeszło 20 lat pracuję w radzie Banku Spółdzielczego. A co do wsi? Raz w miesiącu ją całą objeżdżam, by wysłuchać problemy mieszkańców. I jeżeli jestem w stanie, to pomogę.
O takich sołtysowych objazdach jeszcze nie słyszeliśmy. Owszem, objeżdżał burmistrz. Bryczką - Starogard. Ale to było przed wojną.
- Kółka Rolnicze muszą być. Istnieją już od 100 lat - mówi sołtys. - Podobnie Koła Gospodyń. Są bardzo potrzebne. W Wilczych Błotach przewodniczącą jest Wiesława Bielińska. Tę funkcję przejęła po mamie, a więc to też taka tradycja rodzinna. Ludzie chcą działać. Mamy świetlicę ze stołem do tenisa. Odbywają się tam też zebrania KGW i inne. Sklepu nie ma, ale to nie problem, wszak do Lubichowa są tylko 2 kilometry.

Wieś ludzi młodych
Wilcze Błota, liczące około 100 mieszkańców, to wieś w dużej części typowo rolnicza. Co ciekawe, rozbudowuje się, a mieszkańcy to przeważnie ludzie młodzi, w wieku od 30 do 40 lat. A dzieci rodzi się więcej, niż umiera. Czyli wieś nietypowa. Ziemia ma tu dużą wartość. Jak tylko ktoś rezygnuje z gospodarki, od razu inny rolnik ją kupuje lub bierze w dzierżawę.
Wieś - napisaliśmy - w części jest typowo rolnicza, bo druga część, nad Jeziorem Starym, to zupełnie inne Wilcze Błota. Gdańsk, Starogard, Malbork i Tczew wybudowały tu osiedle liczące ze 40 domków. Wczasowicze są tu od maja do listopada. Mają jezioro, las, grzyby i ciszę. Bogate domy wczasowe stoją też przy drodze z Lubichowa do Wdy.

Tiry po nieutwardzonym
Przez Wilcze Błota biegnie droga Lubichowo - Wda. Nieutwardzona, wysypana tłuczniem. Jeżdżą tędy... tiry. One są jak woda. Znalazły sobie skrót i omijają Ocypel. - Ale drogę - zauważa sołtys - najbardziej niszczą szybko jadące małe samochody. Jeżdżą nieraz setką. A ile my ich nawyciągamy. Czekamy na pieniądze unijne, by pobudować drogę z prawdziwego zdarzenia.

Zostawili nas samych
A jak tam sołtysi na sesjach Rady Gminy?
- U nas na sesjach są bardziej aktywni niż radni.
A jakie sprawy pan zgłasza na sesji?
- Mówię nie tylko o problemach mojej wsi, ale całej gminy. Ostatnio monitowałem w sprawie zebrań z przedstawicielami z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kiedy mieliśmy wstąpić do Unii, to w każdej wsi były zebrania, a teraz zostawili nas samych. Niech by chociaż zrobili zebrania dla paru wsi razem.

"Śpią, a konta rosną"
Rolnicy dostali pierwsze unijne pieniądze z Unii. Są teraz zadowoleni?
- Kiedyś było takie powiedzenie "Rolnicy śpią, a zboże im rośnie", a teraz w mieście mówią: "Rolnicy śpią, a konta im rosną". Prawda jest taka, że rolnicy nie dostali nawet tego, co wydali z tytułu podwyżek.
No, tak to mieszkańcy miast rolników nie widzą. Widzą, że wieś przez te 15 lat dostała w kość.
- Ale jak ta wieś jest w telewizji pokazywana? Jak ta "Arizona". Owszem, są ciekawe programy, ale mało. Na przykład "Tydzień". Zmienili godziny nadawania w niedzielę z 8.00 na 13.10. Monitowałem w tej sprawie. Podobno już coś robią, bo monitów było więcej. Oglądam też "Agrobiznes", porównuję ceny. W sobotę jest program od 7.00 do 8.00 - "Podsumowanie tygodnia". Ale tego jest za mało, jeśli chodzi o rolników i w ogóle o wieś.
Media i politycy ożywiają się przed wyborami. Wtedy wszyscy nagle dostrzegają, że w Polsce istnieje wieś.
- To prawda. Ostatni przykład. Kiedy rolnicy dostali parę groszy, to zaraz zrobili pokazówkę. Ile to oni zrobili, że rolnicy dostali pieniądze.

Na podstawie tygodnika Kociewiak środowe wydanie Dziennika Bałtyckiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz