wtorek, 4 grudnia 2012

Klaudia. Wyjęte z bloga [młodzi-STG]

Co zrobię, gdy odejdziesz? Cicho zaszlocham w poduszkę. Nocne stworzenia wciągną mnie w wir nienawiści. Zabiję swoją duszę, aby nie czuć pustki. Kapryśnie poprawię grzywkę i powiem, że chcę jeszcze. Będę silniejsza niż zwykle. To mnie wykończy. Poczuję, że czegoś mi brak. Wielki smutek ogarnie me oczy. Opuszczę ręce i udam się do lasu. Położę się między drzewami i zaczekam. Na co? Aż umrę kochanie.





@@@


Tonę. Wynurzam się. Tonę. Nie mogę złapać oddechu. Moje płuca przestały ze mną współpracować. Powolne bicie serca. Zdrętwiałe usta. Chcę krzyczeć! Paraliż. Nie wiem co mam robić. Poddać się czy dalej walczyć? Walczę! Za daleko zaszłam w życiu, za dużo przeszłam, aby teraz spaść. Trzymam się kurczowo rzeczy, które mnie uszczęśliwiają. Zakładam maskę. Teraz mogę być spokojna, nikt mnie nie pozna. Lecz on mnie krzywdzi. Chociaż mu na mnie zależy. Pozwolę mu. Nigdy nie mówiłam co ma robić. Strach, oddech powróciły. Idę żyć dalej, udając, że wszystko nadal jest okey.


@@@


Właśnie nastąpił ten dziwny moment. Moment,w którym zdaje sobie sprawę, że coś powinnam zrobić. Tylko największym problemem w tym wszystkim jest niewiedza. Nie mam pojęcia, o co błaga mnie mój umysł. Woła w niezrozumianym języku. Nic nie słyszę, a chciałabym.


@@@


Przez ciebie czuję się zwykłym śmieciem. Wiem, nie jestem idealna. Jestem głupcem, który wciąż wierzy, że kiedyś ci wybaczy. To złudzenie. Żyjemy nie pamiętając o przeszłości. Złe kruki krążą nad nami. Skrzeczą. Każemy im przestać. Bezskutecznie. Wciągają nas w wir złości, ciemności. Cierpienie w naszych sercach zagości. To kwestia czasu. Rozstańmy się z nimi w pokoju. Tak bardzo chciałabym ci wybaczyć, ale nie dam rady. Tutaj nawet psycholog nie pomoże. Ta okropna przeszłość ściga mnie. Cały czas boję się chodzić sama ulicami. Boję się, że znowu go spotkam. Przecież jestem silna, mam glany. Śmieję się sama z siebie. Zadaje sobie proste pytanie. Myślisz, że glany cię przed nim obronią? To było pytanie retoryczne. Pamiętam wszystko dokładnie z każdymi szczegółami, jak gdyby to działo się wczoraj. Jestem bezsilna.


@@@


Pragnę uciec od tego wszystkiego. Być własną oazą spokoju. Jestem kuloodporna, nic mnie nie złamie w pół, niszcząc moją podporę - serce. Nie dam się, będę walczyć, cały czas walczę, tylko czasami już nie wiem o co. Wszystko jest stracone. Mówią, że zawsze jest jakaś nadzieja, ale gdzie jej szukać? Skąd wziąć siłę na to wszystko?


@@@


Przypomnieć sobie jak wygląda szczęście. Poszukiwać, trafiając na miny. Próbować je ominąć, ale bezskutecznie. Raz po raz, wpadać, wylatując w powietrze. Odnosząc rany, które z czasem znikają. Jak motyl szybować ku gwiazdom i podziwiać pełnię księżyca. Ukłuć się cierniem w palec, zasmakować niebiańskiego spokoju. Odczuć na sobie magię wszystkich kolorów i uciec do krainy marzeń. Znaleźć klucz po czym dotknąć wilgotnymi ustami anioła. Stać się lepszym człowiekiem!


Przepłynąć rwącą rzekę w poszukiwaniu nowego lądu. Odszukać swojego klona, aby zajął się wszystkimi problemami i obowiązkami,

abym mogła być tylko przy nim,

abym mogła czuć bicie jego serca,

abym mogła trzymać go za rękę,

abym mogła być tylko przy nim,

abym była całym jego światem!


@@@


Widzę dziewczynę, która chyba zmarnowała swoją ciężką pracę. Z dokładnością wszystko przygotowywała, chciała, żeby wszystko było idealnie. Chciała stworzyć coś dobrego. Teraz w jej kącikach oczu zbiera się przezroczysty płyn. Wstrzymuje łzy. Odwracam głowę od lustra i wybiegam jak najszybciej. Jestem idiotką. Idę powoli, moją głowę wypełnia milion myśli. Wszystkie są ponure jak czarna wrona patrząca swoimi czerwonymi ślepiami na otaczający ją okrutny świat.


@@@




Frunąć z ptakami ponad horyzontem, podziwiać planety obce człowiekowi. Poznać nowe uroki życia. Zerwać czarną różę i skaleczyć się nią w serdeczny palec. Patrzyć jak ciemna kropla krwi płynie powoli po białej skórze i zapomnieć o bólu.


@@@


Unoszący się dym zabiera wszystko ze sobą. To co widział, usłyszał, dotknął. Niszczy cię od środka. Codziennie zabiera ci jedną cząstkę. Niby to nic, ale po kilku latach zobaczysz, jak to jest być bez niczego. Nie mieć serca, nie mieć uczuć, nie mieć myśli, mieć tylko jedno - nic. Więc dlaczego na to pozwalasz? Nie zależy ci na życiu? Wyjdź na dwór. Popatrz na lecące ptaki. Szukają jedzenia. Monotonnie każdego dnia. Ty jeszcze to wszystko masz. Nie rezygnuj z tej gry. Nie da jej się wygrać, na tym to polega. Dlatego jest taka ekscytująca. Musisz walczyć o każdy oddech. To nieprawda, że świat do odważnych należy. Należy do tych, co mają dobre i waleczne serce. Więc walcz o to, na czym ci najbardziej zależy.


@@@


...To czynniki, które tworzą z nas bezmyślną istotę materialną. Nie zwracamy uwagi na rzeczy, jakie są na wyciągnięcie ręki. Nie doceniamy chwil słabości, aby się podnieść i stać się silniejszymi. Omijamy najlepsze chwile w naszym życiu. Zapominamy o tym, żeby kochać. Ranimy ludzi, nie zważając na konsekwencje naszych czynów. To nas ludzi niszczy.

@@@


Spadające liście z drzew w pochmurną pogodę są jak oaza spokoju. Moje myśli szaleją. Gęsia skórka pojawia się znikąd jak grom z jasnego nieba. Niebo? Czy to tam są wszystkie tajemnice? Wszystkie sekrety? Odpowiedzi na wszystkie pytania? Nie chcę ich znać. Chcę żyć normalnie. Chcę patrzeć na ciebie i poczuć, że oddycham. Znów się uśmiecham. Tak naprawdę szczerze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz