sobota, 1 grudnia 2012

KOLUMBIJCZYK DAMIAN RICCI rowerem przez Kociewie

Who is your favourite European soccer player?

Uczniowie naszej szkoły mieli niebywały zaszczyt spotkać się z wyjątkową osobą.
Do szkoły w Mirotkach dotarł Damian Ricci - Kolumbijczyk mieszkający w USA i pracujący w NASA. Damian podróżuje rowerem po całym świecie i prowadzi pamiętnik w formie bloga, w którym opisuje ludzi i miejsca, które napotyka w trakcie swojej podróży...












Damian Ricci przyczynił się do promocji nie tylko naszej szkoły, ale również naszego regionu. Jeden z naszych szóstoklasistów postanowił więc przetłumaczyć relację z dnia spędzonego we wsi Mirotki:

"Następnego dnia nie mogłem sobie wymarzyć lepszej pogody na podróż po pięknych, polskich polach. Bezchmurne niebo i temperatura ok. 60 - 70 stopni Fahrenheita. Gdy wjeżdżałem do Skórcza - niewielkiego miasteczka ok. 50 mil na południe od Gdańska, mężczyzna jadący czerwoną Toyotą Corollą, podjechał do mnie i zaczął mówić po polsku. Myślałem, że jest wściekły, bo spowalniam ruch. Odpowiedziałem: Przepraszam, nie mówię po polsku, tylko po angielsku i hiszpańsku. On odpowiedział: Dobrze, w takim razie po angielsku, skąd pochodzisz i dokąd jedziesz?


Odkrzyknąłem, że pochodzę z Kolumbii w Ameryce Południowej i jeżdżę rowerem po Europie. On odrzekł: OK. i pojechał dalej. Dziesięć minut później zobaczyłem, że czeka na mnie na poboczu tuż przed miastem i zasygnalizował, żebym się zatrzymał, więc stanąłem. Łamaną angielszczyzną przedstawił się jako Andrzej Raduński, wręczył mi swoją wizytówkę i powiedział, że jest dziennikarzem TVP Gdańsk - lokalnej stacji telewizyjnej. Kiedyś sam był kolarzem i podziwia to, co robię. Zaoferował mi pomoc. Tego dnia przejechałem już 47 mil. Nieźle jak na pierwszy dzień po wczorajszym, kilkugodzinnym locie, więc miałem zamiar zakończyć podróż na dzisiaj. Zapytałem go, czy mógłby mi znaleźć miejsce w Skórczu, gdzie mógłbym coś zjeść i przenocować. Uśmiechnął się i powiedział, że tak. Potem w Skórczu oprowadził mnie po sklepach i nawet zaprosił mnie na posiłek. Nie mogłem uwierzyć, że spotkałem tak wspaniałego i pomocnego towarzysza. Andrzej mieszka ze swoją rodziną w Gdańsku, ale często przyjeżdża na swoją farmę w okolice Mirotek, gdzie mieszka jego matka. Później byliśmy jeść, a on zaoferował mi nocowanie w jego domu w Mirotkach. Byłem więcej niż zadowolony, przyjąłem ofertę. Zapytałem go, czy ma dostęp do Internetu, ponieważ chciałem wysłać kilka maili do moich ludzi, powiedział, że nie ale mógł mnie zabrać do lokalnej szkoły, do której chodził kiedy był młody.



Tak więc dotarliśmy do Mirotek, umieściliśmy rower w jego samochodzie (tak dla bezpieczeństwa) i udaliśmy się do szkoły. Przedstawił mnie Pani dyrektor szkoły - Grażynie Kościelnej i poszliśmy do jej biura, aby skorzystać z Internetu. Pani dyrektor zapytała mnie, czy mógłbym spotkać się z dziećmi, chociaż na pięć minut i porozmawiać z nimi w trakcie ich lekcji języka angielskiego. Zgodziłem się bez żadnych wątpliwości. Pięć minut okazało się być trzydziestoma. Opowiedziałem dzieciom czym się zajmuję na co dzień i dlaczego podróżuję na rowerze po całym świecie. Zapytałem dzieci, kim chcieliby zostać gdy dorosną. Większość odpowiedziała, że piłkarzami. Dzieci pytały się mnie o moje upodobania sportowe, o mojego ulubionego piłkarza? Byłem bardzo mile zaskoczony, gdy jeden z uczniów zapytał się mnie o Falcao - słynnego kolumbijskiego piłkarza, który obecnie gra w europejskich klubach. Wizyta w szkole okazała się być naprawdę miłym sposobem na spędzenie popołudnia. Nasze spotkanie zakończyło się pograniem w piłkę nożną przed przyjazdem szkolnego autobusu. Mój pobyt w miejscowości Mirotki zakończył się zaproszeniem na kolację do domu Pani dyrektor - Grażyny i jej męża Andrzeja na przepyszną kolację z polskim jedzeniem."

Damian Ricci

Tłumaczył Michał Kawczyński

Zainteresowanych odsyłamy do strony:

www.outdoorforever.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz