Budynek po szkole w Kaliskach. Ma ze sto lat. Typowy, z czerwonej cegły. Tonie w zieleni. Mieszkają w nim i mają obok niego ogródek Ryszard i Maria Lenzowie.
- To tylko 400 metrów kwadratowych - mówi pan Ryszard. -Powstawał w ciągu 15 lat. Wszystko stawialiśmy i robiliśmy samemu.
Chodzimy po ogródku, a właściwie po dwóch jego częściach. Pierwsza, z dwoma pergolami, to przestrzeń między wejściem od ulicy a drzwiami domu, druga, oddzielona żywopłotem od pierwszej, to kameralna część wypoczynkowa. Wszystko, co tu posadzono, wymurowani i postawiono, stłoczone na bardzo małej przestrzeni, świetnie się komponuje. Również i stawek ze złocistymi rybkami, wykonany z kamieni, a nie z plastiku, i palenisko. Wszędzie wyławiamy jakieś zaskakujące przedmioty - takie ogrodowe bibeloty. A przywiodła nas tu widoczna z ulicy flaga gminy Kaliska. To nie jest przecież spotykane, żeby na posesjach stały maszty z flagami gminnymi.
- Z tą flaga to była taka historia - wyjaśnia pan Ryszard, były sekretarz Urzędu Gminy w Kaliskach. - Kiedyś byłem na kursie w Danii. Zauważyłem tam, że wielu gospodarzy ma wywieszone na masztach flagi swojego miasta czy regionu. I postanowiłem zrobić to w naszym ogródku. Skąd flaga? A można kupić u nas w gminie.
A to ciekawe. Zapytamy podczas przyszłych objazdów o to, czy w innych gminach tez można kupić flagi.
Tekst i foto marek Grania
1. Maria i Ryszard Lenzowie w części wypoczynkowej ogródka. Szkoda, że nie chcą brać udziału w gminnym, a być może potem i powiatowym konkursie.
2. Stawek wykonany z postawionych na sztorc kamieni.
Za tygodnikiem Kociewiak - piątkowe wydanie Dziennika Bałtyckiego.
poniedziałek, 4 lipca 2005
Gminna flaga nad ogrodem!
Stworzyć ogród może każdy. Stworzyć łady ogród - już nie. Do tego trzeba i wiedzy, i talentu. I jedno, i drugie widać w ogrodzie Lenzów w Kaliskach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz