Na rolnictwo patrzę nie tylko z perspektywy mieszkańca wsi, ale przez pryzmat całej polskiej i europejskiej gospodarki. Często słyszymy górnolotne hasła o "chłopach obrońcach i żywicielach", jednakże w obecnych czasach należy mówić o konkretnych producentach rolnych, o przedsiębiorcach zajmujących się przetwórstwem płodów rolnych, o rolniczym marketingu.
Ważna jest tradycja i ten specyficzny smak wiejskości. Tego nie należy zagubić, kulturę wiejska należy rozwijać i uczciwie doposażyć.
Nie likwidujmy zbyt pochopnie małych, wiejskich szkół. Ogólnopolskie testy wykazują, że Szkoły te osiągnęły bardzo dobre wyniki, a ich rola wychowawcza jest nie do przecenienia. Niech to będą szkoły pielęgnujące tradycje, realizujące nowoczesne programy nauczania, przy pełnym wyposażeniu w najnowsze zdobyczne techniki edukacyjnej.
Podstawą polskiego rolnictwa są i nadal maja pozostać gospodarstwa rodzinne. Wszystkie one spełniają ważne funkcje, a kryterium ich znacznie nie może być jedynie zysk.
Gospodarstwa te pełnia role społeczną, kulturową, ekologiczną. Nawet te małe są ważne, bo ochronią tysiące ludzi przed degradacją społeczną, wywołaną przez bezrobocie. Dążyć należy do zwiększenia pomocy unijnej dla gospodarstw tego typu, a zarazem promować polska żywność, jako tą wytwarzaną zgodnie z naturą.
Na wsi potrzebne sa inwestycje, ale nie za wszelka cenę. Należy wspierać te, które przysparzają miejsc pracy. Po co wspierać inwestycje, które miejsca pracy de facto odbierają np. hipermarkiety.
W naszym środowisku musimy postawić na średnich i małych przedsiębiorców, bo tylko z im zależy na tym by trwale zakorzeniać się na polskim rynku.
Wielka role mogą tu odegrać samorządy, wójtowie, burmistrzowie ułatwiający działalność gospodarczą na swoim terenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz