poniedziałek, 4 lipca 2005

W Kaliskach jest o.k.

Mówią tu o.k.
Późne popołudnie, ale na placyku rekreacyjnym w Kaliskach spory ruch. Jedni odchodzą, inni przychodzą. Angelika Teubner i Ewa Smuczyńska przyszły pobujać się na ławce. Czego im brakuje? Przede wszystkim dyskotek i jakiegoś baru, a może raczej kawiarenki. - Nie mamy gdzie spędzić mile wieczoru i to jest tutaj główna nasza bolączka - mówią dziewczyny. - Ludzie tutaj są o.k. Ogólnie przyznajemy naszej miejscowości 8 punktów.















Mercem zajeżdża Danuta Zaręba, dyr. Gminnego Ośrodka Kultury. - We wsi ogólnie jest o.k. Daję 8 punktów, bo się spieszę - mówi z typowym dla siebie humorem. - I wiecie co? Na koncercie jazzowym były 53 osoby! Z samych Kalisk.
Takiej frekwencji może pozazdrościć Kaliskom Starogard.


Pani Danka sprzedała nam przy okazji newsa. Otóż niedawno nadano Detlevowi Andersenowi, który przyjechał z żoną z zaprzyjaźnionej z Kaliskami miejscowości w Niemczech, tytuł honorowego obywatela.
Zdjęcia: 1. .. Przyszły pobujać się na ławeczce. 2. Jest o.k. - mówi pani Danka.
Za tygodnikiem Kociewiak - dodatek do piątkowego wydania Dziennika Bałtyckiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz