- Wymyśliły to Danuta Zaręba, Wiesława Zimna oraz Elżbieta Pasterska -
mówi mieszkająca w "belwederze" Jadwiga Mejna (na zdjęciu - podlewa kwiaty).
Ogrodzenie odcina kącik wypoczynkowy od ulicy, ale - tu panią Jadwigę wspiera sąsiadka - niestety zniesiono zakaz wjazdu na nasze podwórko. Może to zbytnio nie przeszkadza w sobotę, kiedy jest targ, ale przeszkadza w dzień powszedni. Samochody wjeżdżają, podwórko jest piaszczyste, robi się pył. No i nie ma spokoju. Poza tym temu zabytkowi należy się spokój. Dbamy o jego otocznie i mamy prośbę do władz, żeby jednak ten znak przywrócić.
Tekst o foto Marek Grania
Za tygodnikiem Kociewiak - dodatek do piątkowego wydania Dziennika Bałtyckiego.
poniedziałek, 4 lipca 2005
Przy "belwederze"
Niezwykły, wysoki budynek z drewna, stojący w centrum Kalisk, nazywają tu "belwederem". Mieszkają w nim z małym wyjątkiem emeryci i renciści. I oni urządzili sobie ładny kącik rekreacyjny, oddzielony od ulicy ogrodzeniem z drewna i ładną kompozycją z kamieni i roślin.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz