piątek, 5 sierpnia 2005

Tłok w kwaterach

Podzwoniliśmy po kwaterach agroturystycznych. Ich właściciele nie mogą w tym roku narzekać. A na okres gospelu zdobycie noclegu graniczy z cudem. Jakiś menedżer chóru z Łodzi zupełnie przypadkowo poprosił nas o załatwienie noclegu w dniach 10 - 15 sierpnia w Osieku. Przyjeżdża z żoną, ma problemy z kręgosłupem, nie odpowiadają mu noclegi na korytarzu w szkole, na karimacie. Ogólnie - od dawna nie jest już harcerzem. Chciałby z żoną coś bardziej cywilizowanego, a "jak zdążył się zorientować, w Osieku nie ma hotelu".


Piszemy o tym, bo w tych słowach jest podpowiedź dla mieszkańców Osieka. Dotyczy ona zarówno poziomu jakości usług noclegowych, jak i informacji.
Podzwoniliśmy po kwaterach. Wszędzie pełno. Zresztą było już prawie pełno od początku sezonu. Na przykład wszystkie miejsca były zajęte w kwaterach

sąsiadujących z sobą pań w Wycinkach (działają razem, co jest rzadko spotykane). Nic zresztą w tym dziwnego - bo to jedne z nielicznych kwater, gdzie jest bardzo ładne i wygodne dojście do wody z szeroką plażą. A o to przecież poza festiwalem gościom chodzi. Obowiązkowo wczasowicze chcą też mieć pomost, kajak albo jakąś łódkę do wędkowania. Ważne na takich kwaterach jest też miejsce z możliwością urządzenia boiska do piłki siatkowej czy kometki. Inna uwaga. Kto marzy o otwarciu tego rodzaju działalności, niech nie myśli, że dzisiejszy wczasowicz chce mieszkać w spartańskich warunkach. Musi być lodówka, kuchnia, łazienka, ubikacja.
Poszukując miejsca dla naszego menedżera z Łodzi dodzwoniliśmy się do pani, która miała mnóstwo żalu. Otóż przyjechał gość i zrobił chryję. Nic go nie satysfakcjonowało - standard, dojście do jeziora, a już całkiem woda jeziora. - "Nie będę się kąpał w glonach" - mówił na odjezdnym i chciał skierować sprawę do sądu. Co do ostatniego trudno mu się dziwić - woda w Kałębiu jest mętna "o biologii", ale czysta.

Tekst i foto Tadeusz Majewski
Na zdjęciu
W Wycinkach dwie panie mają obok siebie dwie kwatery agroturystyczne z ładnym dostępem do Kałębia i ładną plażą (na zdjęciu), co tu bardzo trudno znaleźć. Fot. Tadeusz Majewski

Na podstawie piątkowego dodatku "Kociewiak" Dziennika Bałtyckiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz