niedziela, 24 kwietnia 2005

Wywiad z M. Firgonem (z archiwum - 2004 r.)

Tydzień temu pisaliśmy o uroczystym spotkaniu seniorów Sumina. Podczas imprezy sołtys Marin Firgon w imieniu Rady Sołeckiej w sposób nowoczesny, z wykorzystaniem laptopa i ekranu, opowiadał o tym, co udało się zrealizować w 2003 roku w ramach Programu Odnowy Wsi





Sołtys Firgon zdaje sprawozdanie (tytuł prasowy)

Trzy lata temu rozmawialiśmy o przystąpieniu Sumina do Pomorskiego Programu Wsi.
- Tak, Sumin przystąpił do tego programu jako jedyne sołectwo z Kociewia w ramach pilotażu.

W ramach pilotażu, czyli jako taki królik doświadczalny: damy jakieś lekarstwo i zobaczymy, co będzie się działo. Jeżeli już użyłem tego porównania "lekarstwo", to co było "chorobą" Sumina?
- Bierność, brak zaangażowania, brak wiary, że można coś razem zmienić. Oczekiwanie, że zrobią to za nas ci "z góry", gmina, rząd. Do tego dodajmy niewiedzę o wartościach, jakie mamy.

W ramach tego pilotażu w Suminie powstała Grupa Odnowy Wsi, pojawili się liderzy, którzy zaczęli opracowywać strategię na 10 lat, plany roczne, etapowe. Przyznam szczerze, że chociaż cały ten pomysł mi się wtedy podobał, to raziło mnie słownictwo: strategia, liderzy, etapy, wreszcie to, co powstało na piśmie - projekt dużo bardziej skomplikowany niż biznes plan sporej firmy.
- Ale to jest pewien schemat, który trzeba polubić, jeżeli chce się otrzymać jakieś środki. Raz się nauczysz, możesz zgłaszać według niego wnioski nawet do Brukseli.

Nie bardzo też wierzyłem w efekty. Zresztą nie tylko ja. Ale teraz, po trzech latach, możemy mówić o pełnym sukcesie. Nie tylko w Suminie. Bardzo dużo jeżdżę po powiecie, rozmawiam między innymi z sołtysami. Ostatnio w trzech numerach Kociewiaka przedstawiliśmy materiał z tych naszych sołeckich wędrówek. Z satysfakcją słyszę, że wszyscy teraz z wielkim entuzjazmem mówią o Programie Odnowy Wsi. W gminie Zblewo sporo robi się w Borzechowie, Pinczynie, Bytoni, Kleszczewie, Jeziercach. Działają też w Kaliskach. Nawet przebudzili się na południu powiatu. Zgłoszono do programu sołectwo Smętowo. Widać, że w sołectwach dostrzegli sens takiego działania. - Tak, możemy mówić o sukcesie.

Teraz podsumujmy, co dzięki uczestnictwu w Programie Odnowy Wsi zmieniło się w Suminie.
- Pierwszym dużym zadaniem, ujętym w strategii, które miało być zrealizowane przez trzy lata, była rewitalizacja zespołu parkowo-dworskiego. I to zadanie zgodnie z projektem zostało w całości wykonane. Po trzech latach został odrestaurowany 4,5-hektarowy obszar kompletnie zaniedbanego parku.

Opowiedz w szczegółach, co zrobiono.
- Objęto opieką drzewostan, w środku parku "ulokowano" boisko do piłki nożnej, a obok do piłki ręcznej, uporządkowano brzeg Jeziora Sumińskiego, wykonano przystań z pomostem dla sprzętu pływającego, utwardzono dojścia do budynku szkoły (dawnego dworu), cały park otoczono gustownym ogrodzeniem (400 m), utworzono ścieżkę edukacji ekologiczno-przyrodniczej (kilkanaście tablic informuje o jeziorze: jego pochodzeniu i faunie i florze okolicy), utworzono 10 przystanków, oznakowano okazy pomników przyrody (3 ponad 120-letnie dęby i stara Sosna Czarna), w 2001 r. przerzucono mostek przez rzeczkę Smęlę, łączącą jeziora Borzechowskie, Szteklińskie, Sumińskie, Rokocińskie z Wierzycą, wyremontowano drogę dojazdową przed szkołą - "odtworzyliśmy bruk". W sumie w ciągu 3 lat wartość przedsięwzięć, które mieszczą się w jednym zadaniu pod nazwą rewitalizacja parku, wynosi 145 358 złotych.

To zaskakujące, że sołtys składa jakby sprawozdanie z dokonań w 2003 r. na spotkaniu wiejskim. Co zrobiliście w ubiegłym roku?
- Dokończyliśmy ogrodzenie, zbudowaliśmy skocznię w dal, uzbroiliśmy boisko do piłki ręcznej w piłkochwyty i bramki. Uporządkowaliśmy około hektara drzewostanu i przygotowaliśmy teren do założenia nowych trawników między istniejącym zadrzewieniem. Powstały dwie bramy, plac zabaw dla dzieci i altanki wypoczynkowe. Wcześniej zakupiono sprzęt do pielęgnacji parku - miniciągnik z kosiarką.

Skąd konkretnie zdobyliście te środki?
- Gmina z własnego budżetu dołożyła 27 200 zł. Było to wymagane minimum - 15 procent. Pozostałe środki, natury rzeczowej, dały organizacje wiejskie i obywatele. Chodzi tu o robociznę, sprzęt, transport, piły, ciągniki.

W sumie 145 tysięcy to nie jest tak dużo. Oglądałem dzisiaj wspaniale odnowiony i urządzony park i wydawało mi się, że wartość tych zmian jest znacznie większa.
- Może i jest. Zależy, jak się liczy. Jedno wszakże już wyliczono - złotówka zainwestowana z budżetu gminy w programie zamieniła się w 5 złotych. To jest najefektywniej wydany pieniądz z budżetu gminy. Złotówkę wrzucasz, masz efekt przedsięwzięcia za ponad 5 złotych.

Sumin się zmienił. Czy tylko park?
- Zmienił się nie tylko park. Na przykład są nowe tablice z planem miejscowości. Uznaliśmy, że trend nadawania ulicom imion na wsiach nie jest dobry. My na skrzyżowaniu daliśmy strzałki z herbem gminy i z numerami posesji.

Ale to chyba ciekawe, że nazywa się ulice nazwiskami jakichś sołeckich bohaterów?
- Być może, jednak to są koszty, kiedy trzeba wymieniać dokumenty... W sumie
centrum Sumina zostało uporządkowane. Jakie ono teraz jest? Rekreacyjne, sportowe, edukacyjne, wypoczynkowe. Można powiedzieć, że zostało mu nadane nowe życie, które toczyło się tutaj w czasach funkcjonowania dworu. W ten sposób uratowaliśmy pewne dziedzictwo i nadaliśmy temu centrum nowe funkcje. Został odtworzony punkt centralny. Zgodnie ze strategią, w której szukaliśmy takiego miejsca.

A czy nastąpiła zmiana mentalności mieszkańców Sumina? Przecież to była zasadnicza myśl programu.
- Na pewno nastąpiła zmiana myślenia mieszkańców na temat wsi. Oni wiedzą, że robią coś dla wsi, a jednocześnie dla siebie. Mają też na pewno satysfakcję i lepiej się rozumieją, bo zrobili coś wspólnie. Uważam, że nasza młodzież też ma lepsze, bardziej optymistyczne spojrzenie na świat.

Kolejne zadanie?
- Odrestaurowanie elewacji dworu. Poza tym będziemy czekać na kogoś, kto rozpocząłby nad jeziorem działalność usługową. Jezioro jest czyste. Ma I klasę czystości. Turyści są, ale jednodniowi, bo nie mają gdzie się zatrzymać. Nie ma bazy noclegowej.

W strategii mieliście dla mnie rewelacyjny pomysł: połączenie kanałem wyżej wspomnianych jezior. Co z tym?
- Zgłaszałem go na szerszym forum.

Warto go przypomnieć.
- Chodzi o połączenie dla żeglugi turystycznej jezior w Sztekline, Suminie i Borzechowie. Borzechowskie ma 237,7 ha, Sumin - 96, Szteklin około 60. Razem około 400. Byłby to akwen porównywalny z Kałębiem. Projekt został ujęty pod hasłem "szukanie nowych szlaków wodnych". Pytanie, czy to jest w stanie zrobić powiat, czy to zadanie dla województwa... Na marginesie, nie chodzi o wybudowanie nowego kanału, a udrożnienie już istniejących. Różnica w poziomie luster wody wynosi około metra. To pomysł, który mógłby definitywnie spowodować, że Sumin zmieni charakter - przestanie pełnić jedynie funkcje rolnicze (dzisiaj w Suminie jest ok. 30 gospodarstw rolnych od 5 do 100 ha), a zacznie także oferować usługi turystyczne. Będzie to dodatkowe źródło utrzymania rolników.
Rozmawiał Tadeusz Majewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz