sobota, 5 marca 2005

Bomba w górze!

Kampania rozpoczęta!

W sobotę Rada Powiatowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej ustami przewodniczącego Wiesława Rutkowskiego ogłosiła, że jedynym jej kandydatem jest poseł Edmund Stachowicz. Uzyskał stuprocentowe poparcie gminnych ogniw partii i powiatowej Rady w tajnym głosowaniu. Rutkowski powiedział, że kandydata na posła powinna cechować nieposzlakowana opinia nie tylko wśród członków i sympatyków SLD, dobra znajomość problemów lokalnych i ogólna znajomość szeroko rozumianych problemów społecznych.

- Potrzebna jest rzeczywista wola i aktywna mozliwość prowadzenia kampanii wyborczej- mówił Rutkowski- Nasz kandydat powinien być powszechnie znany w społeczeństwie powiatu i w niektórych kręgach okręgu gdańskiego.

Nieoficjanie dowiedzieliśmy się, że poparcia z terenu nie uzyskał Stefan Milewski, przewodniczacy Rady Miejskiej w Starogardzie.

SLD nie wystawi kandydata na senatora. Na specjalnie zwołanej w sobotę konferencji prasowej sam zainteresowany powiedział, że jest przeciwny politczycznej hucpie, jakiej był świadkiem ostatnio w Sejmie.Zdystansował się od swoich kolegów, którzy wygrywając swoje partykularne interesy usiłują przełużyć działanie Sejmu jak tylko długo będzie to możliwe.

- Dziekuję za tak pełne i wielkie zufanie- mówił Stachowicz- Od ponad 10 lat uczestniczę w życiu publicznym . Po raz pierwszy podałem się wryfikacji przez opinię publiczną w 1994 roku, kandydując do starogardzkiej Rady Miejskiej, cztery lata póżniej startowałem do wyborów o Sejmiku Województwa Pomorskiego, a w 2001 roku do Sejmu Rzeczpospolitej.

Poseł powiedział też, że ma świadomość aktualnej sytuacji politycznej w kraju i dynamiki tych zdarzeń. Opowiedział, że był przeciwny projektowi Ligi Polskich Rodzin wzywającego premiera do ustąpienia z funkcji.Jego zdaniem to kolejna próba sił.Nazwał to głosowanie bijatyką polityczną. Uznał, że parlament stracił na to niepotrzebnie cały dzień.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy E. Stachowicz powiedział, że brał pod uwagę ,iż SLD może nie przekroczyć granicy progu wyborczego.

- Nie miałem zbytniej ochoty na ponowne kadydowanie- wyznał- Przekonało mnie znaczące poparcie struktur terenowych.

Poseł zapytany przez Dziennik czy stanąłby np. z posłem PiS Tadeuszem Cymańskim do publicznej debaty o projekcie uwłaszczenia użytkowników Pracowniczych Ogrodów Działkowych odparł, że chętnie weźmie w niej udział.

Bomba poszłą w górę. Wyścig na Wiejską został rozpoczęty. Kampania do Sejmu może , zdaniem obserwatorów życia politycznego być bardzo brutalna i bezpardonowa.

Jarosław Stanek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz