Dziś w Koszalinie rozpoczynają się koszykarskie rozgrywki Pucharu Ligi z udziałem drużyny Polpharmy Starogard.
Tymczasem miejscowa hala nie ma koniecznych do organizacji imprez masowych badań technicznych.
Jak tam można organizować np. mecze EBL?Głos Koszaliński : http://www.gloskoszalinski.com.pl
W oczekiwaniu na tragedię
Hala Gwardii to największy w Koszalinie obiekt widowiskowo-sportowy. Na trybunach może pomieścić tysiąc trzysta widzów. Pod koniec miesiąca rozpocznie się tu turniej finałowy koszykarskiego Pucharu Ligi. Relacje z tej wielkiej imprezy zapowiedziały ogólnopolskie telewizje. Tymczasem zapachniało skandalem - ustaliliśmy, że hala nie ma przewidzianych prawem przeglądów technicznych! Co gorsze, takich przypadków jest w mieście znacznie więcej... Zgodnie z prawem budowlanym, obiekty muszą, co pięć lat, przechodzić gruntowne przeglądy techniczne. Wówczas sprawdza się ich sprawność techniczną i użytkową. Tyle teoria. W praktyce okazuje się, że koszalińskie hale sportowe przy ulicy Jedności i Orlej, brodzik i remontowana właśnie kryta pływalnia, hala Gwardii i nawet wieża na gwardyjskim stadionie żadnych tego typu badań do tej pory nie zaliczyły! Co więcej, sprawa znana jest już od września ubiegłego roku. Ówczesny zastępca dyrektora ds. technicznych Zarządu Obiektów Sportowych (ZOS jest administratorem hal i stadionów w Koszalinie) poinformował swojego przełożonego o konieczności przeprowadzenia przeglądów. I stracił pracę...- To na moje polecenie dyrektor i główny mechanik zajęli się sprawą - mówi Maciej Baranowicz, szef ZOS. - Poinformowali mnie, że obiekty nie mają aktualnych badań, bo z braku pieniędzy nikt nigdy ich nie robił - wyjaśnia Baranowicz. - Ja z takim postawieniem sprawy nie mogłem się zgodzić. Ci panowie pracowali przecież w ZOS od lat. Doskonale wiedzieli, że brak badań naraża na niebezpieczeństwo osoby korzystające z obiektów. Dlatego między innymi z tego powodu obaj już u nas nie pracują. Nakazałem też wykonanie przeglądów, ale przeprowadzenie całej procedury jest dość skomplikowane. Sprawa braku przeglądów stała się głośna, gdy przed kilkoma dniami w gwardyjskiej hali judo doszło do katastrofy budowlanej. Jak już informowaliśmy, pod naporem śniegu runął dach. - Głównym powodem zawalenia była korozja spawów. Śnieg się tylko do tego zniszczenia dołożył - mówi Waldemar Bierut, ekspert budowlany, pracownik Politechniki Koszalińskiej, który badał przyczyny katastrofy. Wynika z tego, że do uszkodzenia konstrukcji nie doszłoby, gdyby terminowo wykonano badania techniczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz