sobota, 5 marca 2005

Pan na urzędzie

Pisałem o tym rok temu. Co sie zmieniło?
Ilu urzędników zatrudnionych jest w starogardzkich urzędach? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie. W odbiorze społecznym urzędnik dostaje za swoją pracę wynagrodzenie. Skąd ? - z podatków, czyli z pieniędzy ludzi uczciwie pracujących np. stolarzy, czyli, w pewnym uproszczeniu - jak z czytanki w "Elementarzu" , stolarz robi jeden komplet mebli dla siebie, jeden dla szewca za buty , jeden dla rolnika za jedzenie itp. oraz jeden (żeby tylko!) dla urzędnika za... no właśnie - za nic, a raczej za to, żeby ten stolarzowi w robieniu mebli przeszkadzał! Trzeba więc biurokratę utrzymywać, choć nie wytwarza on żadnych dóbr.

Temat zatruwania nam wszystkim przez urzędników życia bzdurnymi wymaganiami i rozporządzeniami każdy doskonale zna z autopsji. Toć nawet mafia nie jest na tyle perfidna, by jednocześnie brać od ludzi haracz i przeszkadzać im w zebraniu pieniędzy na niego!!! Urzędnicy robią to wszystko dlatego, by uzasadnić potrzebę swojego istnienia, bo przecież ich ono polega na wydawaniu pustych i zbieraniu wypełnionych papierków. Jeśli więc urzędnik nie wymyśla coraz to nowych papierków do wypełniania, to może w końcu stracić pracę. I stać się klientem Powiatowego Urzędu Pracy, który sam jest dużym pracodawcą, bo zatrudnia razem ze stażystami 55 osób. Petenci PUP psioczą, że nie mogą od razu załatwiać swoich spraw, bo muszą po pobraniu numerków czekać godzinę na korytarzu, podczas gdy urzędnicy popijają herbatę. Krzysztof Górski pełniący obowiązki kierownika urzędu twierdzi, że inaczej nie można, bo trzeba przygotować dokumentację. Może warto wydawać numerki godzinę później? Kiedy usiłowaliśmy dowiedzieć się ile osób pracuje w Starostwie Powiatowym odsyłano nas od Annasza do Kajfasza. Nie było naczelnika Wydziału Organizacyjnego Bogumiły Łacinnik, a anonimowy głos w słuchawce twierdził, że jest w pracy. Ponieważ starosta był nieosiągalny wicestarosta Kazimierz Chyła powiedział nam, że etatów jest około stu, ale osób więcej , bo nie wszyscy pracują w pełnym wymiarze godzin. Urząd Gminy zatrudnia natomiast 42 urzedników, 2 praktykantów,3 osoby w Gminnym Ośrodku Informacji( kapitalny pomysł, można posurfować za darmo w internecie w poszukiwaniu potrzebnych informacji) i 2 osoby w ramach robót interwencyjnych. Najwięcej wśród instytucji przez nas prześwietlanych osób pracuje w Urzędzie Miejskim.Jest ich 147. W tej liczbie miesci się zarówno prezydent Stanisław Karbowski, dwaj wiceprezydenci, strażnicy miejscy jak i osiem osób zatrudnionych w ramach robót publicznych. W Ognisku Pracy Pozaszkolnej, jego dyrektor Grzegorz Oller zatrudnia 15 osób. -Nie mogę ich nazwać urzędnikami. Są pracownikami instytucji kulturalnej.- wyjaśnia dyrektor nieco zdziwiony naszymi pytaniami. Podobne zdanie ma Dariusz Radtke, dyrektor Starogardzkiego Centrum Kultury. Umawiał się z nami kilkakrotnie, kiedy będzie w jak się wyraził "firmie", ale do rozmowy nie doszło. Ustaliliśmy, że w SCK zatrudnionych jest 34 pracowników. W Ośrodku Sportu i Rekreacji , któremu szefuje Jarosław Sarzało zatrudnionych jest 28 osób z czego 3 w ramach robót publicznych. Muzeum Ziemi Kociewskiej razem z dyrektorem Bogdanem Faltynowskim zatrudnia 9 osób na 6,5 etatu. - Pracują u nas dyrektor, etnograf, młodszy dokumentalista, asystent muzealny, główna księgowa, referent i trzy pomoce muzealne.- wylicza Mariusz Kłopocki. Uzyskanie informacji o zatrudnieniu w Miejskiej Bibliotece Publicznej wymagało konsultacji pracownicy z dyrektor Renatą Czyszewską. Po konsultacji ujawniono nam, że zatrudnionych jest tam 22 osoby. Aby dowiedzieć się o liczbie urzędników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych porozmawialiśmy z Ewą Pancer , rzecznikiem prasowym instytucji. - W starogardzkim oddziale ZUS pracują 83 osoby.- usłyszeliśmy od pani rzecznik. Miejscem do którego chętnie, lub trochę mniej zachodzimy przynajmniej raz do roku jest Urząd Skarbowy. W byłym "białym domu" pracuje 89 osób czuwających nad tym żebyśmy skrupulatnie rozliczyli się z podatków. Miejscem , które chyba jako pierwsze kojarzy się z urzędnikami jest poczta. -Tak naprawdę jedyny urzędnik to ja.- deklaruje naczelnik Teresa Nowacka - W UPT nr 1 pracuje 80 osób, a w pozostałych urzędach na terenie miasta jeszcze 20. Trudno listonoszy nazwać urzędnikami, prawda?- tłumaczy pani dyrektor. Starogardzki Urząd Celny, o którego istnienie niedawno toczono batalię to miejsce pracy 9 urzędników. Znacznie więcej pracuje ich w Nadleśnictwie Starogard Gdański, ale ono obsługuje aż trzy powiaty. -Jest nas 60 osób we wszystkich służbach, łącznie z leśniczymi.- mówi nadleśniczy Roman Tomczak. Kiedy jesteśmy przy służbach mundurowych zajrzyjmy do Staży Pożarnej. Pracuje tam 60 osób w systemie czterozmianowym i 15 w systemie ośmiogodzinnym. Jest tylko jeden cywil, który pracuje jako informatyk. -Kiedy był pamiętny pożar w Czarnej Wodzie, główna księgowa miała za zadanie dopilnować prawidłowego tankowania pojazdów. Mówię to dlatego, żeby uzmysłowić, że wszyscy strażacy oprócz normalnych prac administracyjnych są w przypadku szczególnych zdarzeń przede wszystkim strażakami.- mówi młodszy brygadier Eugeniusz Błyskal , komendant starogardzkiej Powiatowej Straży Pożarnej. Policja w naszym powiecie ma 198 etatów, co nie jest równoznaczne z ilością zatrudnionych policjantów. - Pracuje u nas 6 cywilów, a 5 stanowisk to wakaty. W naszej służbie nie istnieje pojęcie połówek etatów- wyjaśnia Marek Lewandowski , rzecznik prasowy KPP. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie urzędy znalazły się w tym tekście. Spróbujmy teraz przez chwilę pomarzyć - pewnego pięknego dnia wszyscy niepotrzebni (czyli prawie wszyscy) urzędnicy tracą pracę. Przez parę dni trwoga i lament, ale trwogą i lamentem brzucha się nie napełni. Trzeba się rozejrzeć za pracą. Niestety - prywatny właściciel nie pozwoli sobie na to, by trzymać bandę biurowych nierobów. Koniec z herbatkami parzonymi przez dwie godzinki, a pitymi przez cztery, koniec z pogaduszkami i wyskakiwaniem na trzygodzinną "minutkę" po zakupy. Trzeba się wziąć solidnie do roboty - zamiast przerzucać papierki trzeba teraz przerzucać cegły na budowie.... Zaś w między czasie, jakoś tak dziwnym zbiegiem okoliczności, znika problem bezrobocia, braku mieszkań itd. Pomarzyć można... Jarosław Stanek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz