czwartek, 17 marca 2005

Klasyka czy zbawienie?

Członkowie Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej KOOPEROL w Zdunach przegłosowali w miniony piątek najważniejszą w historii spółdzielni uchwałę. Upoważnia ona zarząd spółdzielni do zawiązania lub utworzenia spółki prawa handlowego z innym podmiotem gospodarczym i wniesienie lwiej części majątku spółdzielni jako aportu (prawo nie zezwala na wniesienie całego majątku).

Ponad 3 godziny przekonywano spółdzielców, że przekształcenie RSP w spółkę prawa handlowego to jedyna słuszna droga. Zdaniem prezesa Andrzeja Kwaśniewskiego, spółdzielnia nie ma innego wyjścia, jak szukać partnera. Do złego stanu finansowego RSP przyczynił się niski kurs euro i umowa z siecią sklepów, której pomimo nieopłacalności nie można było zerwać, bo groziły za to wysokie kary finansowe. Prezes mówił, że w Polsce w ciągu ostatniego roku przybyło aż 1 700 tys. m2 hipermarketów i źe dla małych przedsiębiorstw nie ma osłony prawnej. Wtórował mu Tadeusz Siekierzyński, radca prawny i członek spółdzielni.
Na prośbę członków spółdzielni po przerwie prezes dostarczył im projekt uchwały, bo twierdzili, że nie wiedzą co mają głosować.
Kwaśniewski oświadczył, że przekształcenie nie dotyczy KOOPEROLU spółki z o.o, której jest głównym udziałowcem. Innymi słowy - KOOPEROL sp. z o.o. nie będzie tą spółką prawa handlowego, która ma wchłonąć majątek RSP KOOPEROL (jak miało się stać czego nie ukrywa prezes spółdzielni).
Tu kilka słów wyjaśnienia.
Na terenie RSP KOOPEROL powstała KOOPEROL sp. z o.o., którą powołał do źycia prezes spółdzielni i której jest większościowym udziałowcem. To właśnie ta spółka miała służyć - według prezesa - przekształceniu spółdzielni.
Kwaśniewski zadeklarował, że od dziś rozpoczną się starania o jak najszybszą wycenę majątku.. Nie szło mu o wartość księgową, bo ta jest znana, ale o wartość handlową. Jest to konieczne do podjęcia konkretnych rozmów z potencjalnymi kontrahentami.
Jan Stobiński miał wielką ochotę przedstawić ofertę jednego z nich, ale został powstrzymany przez prezesa, który obawiał się, że ta wiadomość przedostanie się do prasy. Nieoficjalnie wiemy, że do rozmów chce przystąpić znany biznesmen z Kociewia i jeden z notowanych na Giełdzie Papierow Wartościowych producentów konserw.
W tajnym głosowaniu wzięło udział 101 członków, którzy oddali 99 ważnych głosów. Za przekształceniem było 63 członków, przeciw - 36.
- Cieszę się, że stworzyliście państwo sobie możliwość podjęcia starań o dalsze istnienie tych miejsc pracy - mówił zadowolony Kwaśniewski. -Nie muszą wszyscy wszystkiego jednomyślnie przyjmować. Wynik upoważnia zarząd i radę nadzorczą do podjęcia działań. Zrobiliśmy mały kroczek do przodu. Dziękuję za pytania dotyczące firmy, bo one przepojone były troską. Cena będzie ważna, a za darmo się nie sprzedamy. Będziemy rozmawiać z tymi, którzy będą chcieli gwarantować firmie rozwój, a wam pracę.
Tak więc w miniony piątek zarząd spółdzielni dostał jakby wolnę rękę do przekształenia spółdzielni w spółkę prawa handlowego. Warto tu powiedzieć, że w spółdzielniach spółdzielcy mają każdy po jednym głosie, w spółce są udziały, których można mieć więcej lub mniej i wszystko zaleźy od ilości tych udziałów.
Na stronach 2 i 3, piątkowego dodatku do Dziennika Bałtyckiego- Kociewiaka przedstawiamy dwa przeciwne głosy w tej sprawie. Pierwszy - gdzie autor pyta, czy czasami nie mamy do czynienia z klasyką uwłaszczenia, i drugi, gdzie prezes przekonuje nas, że to jedyna droga dla uratowania miejsc pracy nie tylko spółdzielców, ale i pracowników najemnych dziesiejsej RSP.
Jarosław Stanek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz