Do zakończenia rundy zasadniczej Era Basket Ligi pozostały cztery kolejki spotkań. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że koszykarze Polpharmy Starogard Gdański są już bardzo blisko zapewnienia sobie miejsca w pierwszej ósemce drużyn, które w systemie play off grać będą w dalszej części sezonu o ligowe zaszczyty. Niestety, porażka w Słupsku i zwycięstwo Śląska we Włocławku znacznie skomplikowało sytuację podopiecznych trenera Dariusza Szczubiała. W środku tabeli zrobił się wyjątkowy tłok i każda następna kolejka spotkań może spowodować duże przetasowania. Tymczasem Polpharma nie ma najlepszego kalendarza gier.
W sobotę - początek meczu o godzinie 17 - przyjeżdża do Starogardu Anwil, a za dwa tygodnie Śląsk Wrocław. Starogardzianie natomiast wyjeżdżają na trudne mecze do Prokomu Trefla Sopot i AZS Koszalin.
- Patrzy pan na terminarz gier, rozważa różne możliwości i warianty układu tabeli - pytamy trenera Szczubiała.
- Szkoda na to czasu, bo te - jak je pan nazywa, warianty - będą zmieniać się co tydzień. My musimy liczyć głównie na siebie, to chyba zdrowsze podejście. Jak będziemy wygrywali, to niech się później martwią inni.
- Zatem w sobotę Polpharma wygra z Anwilem?
- Jeżeli poważnie myślimy o grze w play off, a zapewniam, że tak, to do realizacji tego celu są potrzebne zwycięstwa nad Anwilem i dwa tygodnie później nad Śląskiem. Taki dorobek może już wystarczyć do gry w play off. Oczywiście teraz żyjemy meczem z drużyną Andreja Urlepa. Anwil się wzmocnił, a do tego jeszcze - na nasze nieszczęście - przegrał u siebie ze Śląskiem. Teraz będzie chciał się zrehabilitować. My jednak musimy zagrać konsekwentnie, do dobrej - zakładam - gry liderów powinni się dostroić inni zawodnicy. Jeżeli dodamy do tego doping naszych kibiców, to pokonanie włocławian nie powinno przekraczać naszych możliwości.
(jaw) - Dziennik Bałtycki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz