czwartek, 3 marca 2005

CZAS NA ANWIL

Do zakończenia rundy zasadniczej Era Basket Ligi pozostały cztery kolejki spotkań. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że koszykarze Polpharmy Starogard Gdański są już bardzo blisko zapewnienia sobie miejsca w pierwszej ósemce drużyn, które w systemie play off grać będą w dalszej części sezonu o ligowe zaszczyty. Niestety, porażka w Słupsku i zwycięstwo Śląska we Włocławku znacznie skomplikowało sytuację podopiecznych trenera Dariusza Szczubiała. W środku tabeli zrobił się wyjątkowy tłok i każda następna kolejka spotkań może spowodować duże przetasowania. Tymczasem Polpharma nie ma najlepszego kalendarza gier.
W sobotę - początek meczu o godzinie 17 - przyjeżdża do Starogardu Anwil, a za dwa tygodnie Śląsk Wrocław. Starogardzianie natomiast wyjeżdżają na trudne mecze do Prokomu Trefla Sopot i AZS Koszalin.
- Patrzy pan na terminarz gier, rozważa różne możliwości i warianty układu tabeli - pytamy trenera Szczubiała.
- Szkoda na to czasu, bo te - jak je pan nazywa, warianty - będą zmieniać się co tydzień. My musimy liczyć głównie na siebie, to chyba zdrowsze podejście. Jak będziemy wygrywali, to niech się później martwią inni.
- Zatem w sobotę Polpharma wygra z Anwilem?
- Jeżeli poważnie myślimy o grze w play off, a zapewniam, że tak, to do realizacji tego celu są potrzebne zwycięstwa nad Anwilem i dwa tygodnie później nad Śląskiem. Taki dorobek może już wystarczyć do gry w play off. Oczywiście teraz żyjemy meczem z drużyną Andreja Urlepa. Anwil się wzmocnił, a do tego jeszcze - na nasze nieszczęście - przegrał u siebie ze Śląskiem. Teraz będzie chciał się zrehabilitować. My jednak musimy zagrać konsekwentnie, do dobrej - zakładam - gry liderów powinni się dostroić inni zawodnicy. Jeżeli dodamy do tego doping naszych kibiców, to pokonanie włocławian nie powinno przekraczać naszych możliwości.

(jaw) - Dziennik Bałtycki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz