
- Tak, rozmawialiśmy na ten temat, bo dzieci z Pączewa jeszcze tam nie były - powiedział nam nieco później pan Jerzy. - Pani dyrektor była bardzo mile zaskoczona. Pojedziemy!
Czyli że "Samoobrona" i w tym roku będzie kontynuować tę szlachetną akcję. Przypomnijmy, że w zeszłym roku w sumie wyjechało ponad 400 dzieciaków, przede wszystkim z gminy Smętowo. Z samej Kamionki pojechały dwa autobusy (pisaliśmy o tym w artykule "Piękne zbijanie kapitału" - w domyśle politycznego).
- Akcja "Samoobrony" spotkała się z gorącym przyjęciem. Każdy podziwiał, że w ogóle takie coś się udało - opowiadał z tej zeszłorocznej przygodzie Chyła w szkole w Pączewie. - Był tylko j

Trudno się dziwić, że chcą jechać i ci starsi. O młodzieży, która kończy gimnazjum, u nas się prędko zapomina. (Oczywiście nie dotyczy to tutaj "Samoobrony", to taka refleksja ogólna.)
Na pytanie, czy otrzymuje jakąś zapłatę, powiatowy lider "Samoobrony" odparł, że absolutnie nie - do baku nikt mu nie nalewa, a przecież wioski trzeba objechać, za telefony, których musi sporo wykonać, też nikt nie zwraca. Ot, robi to, bo lubi się poświęcać dla takiego wspaniałego celu.
Tekst i foto M.K.
Foto.
Dyrektor szkoły w Pączewie Grażyna Stolc nie ukrywa radości. Bo i jak tu się nie cieszyć? Słyszała, że jest taki człowiek, który gdzieś tam daleko organizował wycieczki do aquaparku, tymczasem w niedzielę pojawił się w Pączewie i od razu złożył propozycję.
Za tygodnikiem Kociewiak - piątkowe wydanie Dziennika Bałtyckiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz