środa, 2 marca 2005

W świetlicy w Cieciorce

CIECIORKA, GM. KALISKA. Obok starej byłej szkoły z czerwonej cegły (z początku XX w.) stoi też była stosunkowo nowa szkoła. W jej byłych salach lekcyjnych widać wielki ruch. Młodzi zamiast chodzić po drodze, tańczą, grają w tenisa, w warcaby i w "Chińczyka".




Niech żyje umarła szkoła!

Jedziemy do Cieciorki. Odważnie, 50 na godzinę. Jest już ciemno. Przez wielkie okna świetlicy - byłej szkoły z drogi dokładnie widać, co się dzieje w środku. Sporo młodzieży i wielki ruch. Szkoła powstała w okresie Polski Ludowej, kiedy to żyło nam się dostatnio i przechodziliśmy kolejne wyże demograficzne. Wysiadamy z pojazdu. Trudno iść po szosie. Okazuje się, że jechaliśmy po białym lodzie.

Przy kominku

W pierwszym pomieszczeniu przy kominku siedzi grupa dzieci i młodzieży wraz z opiekunami. Są zaskoczeni - dla nich jesteśmy z innej bajki (podobnie zresztą jak oni dla nas). Robimy zdjęcia grupie przy kominku. Jest przytulnie, nastrojowa muzyka. Rozmawiamy.





Czy ta świetlica jest otwarta codziennie wieczorem?
- Tak - mówią Maryla Zdrowowicz i Beata Paluch. - W każdy weekend od godziny 16 do 20. A starsze dzieci siedzą do 22.00. Zajęć jest bardzo dużo. Tu każdy ma swoją grę.
Widać tu pewne remonty. Kominek, ogrzewanie powietrzne, w drugiej sali przekładają podłogę. Skąd na to się znalazły pieniądze?
- Wieś dostała je chyba z Unii Europejskiej.
Jedna z dziewczynek przynosi tabliczkę z napisem informującym, że Świetlica jest finansowana w ramach programu Odnowy wsi.

Gdyby nie ta świetlica...

Jesteście tu na etacie?
Panie spoglądają na siebie. - My tu jesteśmy przez przypadek - wyjaśniają.
- Teraz były ferie - wyjaśnia ten przypadek Beata Paluch. - Nie było komu pilnować kluczy, a dzieci by zgubiły.
- Tu na wsi nie ma co robić - dodaje Maryla Zdrowowicz. - Gdyby nie świetlica, dzieci nie miałyby innego zajęcia. Chodziłyby po drodze i psociły. Nawet biblioteki u nas nie ma... Zresztą dzieci teraz i tak nic nie czytają.
Przysiada się do nas pięcioletni chłopiec.
Cześć, jak masz na imię?
- Kasztan - odpowiada.
A na drugie imię?
- Marcin Paluch.
Marcin jest tu "zawsze". Najbardziej lubi grać w warcaby. Jest to zresztą zrozumiałe.
- On tu jest mistrzem - rzuca jedno z dzieci.

Przychodzi dzieci gromada

Maryla mówi, że przychodzi tu dużo dzieci. Dziś - ponad dwadzieścia. Na mała Cieciorkę to wielka gromada. Co dziś robili?
- Dziś nudziliśmy się...
- Ja dziś biegałam, i grałam w karty - do rozmowy wtrąciła się mała Sandra.
W rogu sali, daleko od kominka, troje dzieci gra w "Chińczyka". Do kominka podchodzi inne dziecko i podkłada do ognia.
- Czują się tu jak w domu - mówi Beata.
Teraz podchodzi do nas Filip Cheliński, najlepszy w tenisa. W ubiegłą sobotę zajął pierwsze miejsce w turnieju w Kaliskachi. Piotr Zdrowowicz był drugi.

Plany

Macie jakieś plany na przyszłość z tą świetlicą?
- Najpierw trzeba wyremontować dużą salę - mówią panie. - Potem trzeba by zrobić kuchnię i wymienić okna.
- Wesela można by tu robić - dodaje jakaś dziewczyna - no i zabawy.
A macie tu telewizję?
- Nie. Na szczęście nie mamy - mówi pani Beata.
A internet?
- Też nie mamy. Nie ma na to pieniędzy.
A przydałby się?
- No przecież by się przydał - wtrąca się jakaś dziewczyna. - Do wszystkiego. Do szukania informacji, do szkoły, do czatów i w ogóle.
Sami to wszystko zrobiliście?
- Tak, ja tu sam "cekolowałem" i malowałem - z dumą mówi Jerzy Szwedowski. - Gdyby gmina dała więcej to byśmy okna wymienili.
A co zamierzacie robić dalej?
- O to trzeba by spytać panią sołtys - mówią. - My nie wiemy, co ona planuje.
Jest już zbyt późno na wizytę u pani sołtys.

No to gramy
W drugim pomieszczeniu sprawdzamy umiejętności tenisistów stołowych. Chłopaki grają nieźle, ale są od nas słabsi.
- Przyprowadzić kogoś, kto pana ogra? Mamy tu mistrza - pyta jeden z nich.
O.K.
Po chwili przychodzi. Mistrz. Zdzisław Kotlenga. Niegdyś znany zawodnik drużyny z Famosu, która wywalczyła awans do II ligi i się rozpadła. Mistrz wygrywa. Ale to jest kwestia różnicy wiekowej.

Jedziemy w stronę Płociczna. W szkole dalej się bawią i to znakomicie. Kto by pomyślał, że umarła szkoła może tak odżyć.

Zdjęcia
Cieciorka 1
Taki kominek tworzy świetną, domową atmosferę. I ogrzewa pomieszczenia.

Cieciorka 2
Jak wszędzie, wielkim wzięciem o tej porze roku cieszy się tenis stołowy. Na zdjęciu zawodnicy z Cieciorki z mistrzem Kotlengą na czele. Życzymy Cieciorce drużyny ligowej.

Za tygodnikiem Kociewiak - piątkowy dodatek do Dziennika Bałtyckiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz