czwartek, 13 stycznia 2005

Legła Warszawa!!

Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia podopiecznych Dariusza Szczubiała. SKS zagrał kilka prostych piłek pod kosz i po 2,5 minucie gry prowadził 8:2. Przez ponad 4 minuty jedynymi punktami jakie zdobył warszawski zespół był kosz z początku meczu Jeffa Nordgaarda.Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia podopiecznych Dariusza Szczubiała. SKS zagrał kilka prostych piłek pod kosz i po 2,5 minucie gry prowadził 8:2. Przez ponad 4 minuty jedynymi punktami jakie zdobył warszawski zespół był kosz z początku meczu Jeffa Nordgaarda. Po 4 minutach i 20 sekundach gry SKS prowadzi 10:2 a prym w ataku wiedzie Mindaugas Budzinaukas zdobywca 6 z nich. Po niespełna 5,5 minucie pierwszej odsłony meczu beniaminek naszej ekstraklasy po celnym wolnym Tomasza Cielebąka prowadzi już 18:4. Dopiero po osmiu minutach polonistom udaje sie osiągnąć 10 punktów. Sześć z nich to dzieło Erica Taylora. Warszawski zespół próbuje kończyć efektownie tą kwarte podaniem prosto z autu (spod kosza) do nadlatującego właśnie Taylora jednak ten akcent znika szybko gdyż równo z syreną kończącą pierwszą kwarte Łukasz Jagoda trafia za 2 z kontry z faulem. W grze Polonii widać brak na pokonanie obrony SKS-u. Całą tę chaotyczność nie wytrzymuje Wojciech Kamiński ukarany przez sędziego przewinieniem technicznym. W pierwszej kwarcie nie istnieje wogóle Otis Hill. Dopiero w drugiej przypomina o sobie m.in. efektownym wsadem wbijającym w ziemie Tomka Cielebąka. W tej części gry amerykański środkowy zdobywa 10 punktów. W połowie drugiej części gry kilkakrotnie na tablicy wyników pojawia się dwudziestopunktowe prowadzenie zawodników Polpharmy. Właśnie lepsza gra Otisa Hilla w tej odsłonie pozwala na chwilowe zmniejszenie różnicy do 13 punktów na minute do końca 2 kwarty (42:29).
W trzeciej kwarcie budzi się niewidoczny wcześniej Nordgaard i przewaga SKS-u topniej do 11 punktów (51:40). Po chwilowej stagnacji w szeregach drużyny ze Starogardu sprawe w swoje ręce bierze filigranowy John Tomas trafiając szybko dwukrotnie za trzy i wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 59:44. Mimo iz Polonia tą kwarte wygrywa 22:18 to brak pomysłów na gre jest ciągle widoczny. Pierwsze 180 sekund ostatniej kwarty to sporor rzutów z dystansu z obu stron. Dopiero w 35 minucie gry pierwsze punkty w meczu rzutem zza linii 6,25 zdobywa Walter Jeklin. Na 3:15 do końca dający niezłą zmiane dziś Leszek Karwowski wsadem zmniejsza prowadzenie beniaminka do 8 punktów. Na 110 sekund do zakończenia spotkania jeszcze ostatnia próba zrywu podopiecznych trenera Kamińskiego. Na tablicy w tym momencie widnieje wynik 76:70 dla Polpharmy, ale jest to wszystko na co stać dziś warszawski zepół. Ostatnia minuta to już rzuty wolne graczy SKS-u. Na 20 sekund do końca Reese wsadem pieczętuje wygraną swojego zespołu.


Powiedzieli po meczu:


Dariusz Szczubiał trener SKS:

Wydaje mi się, że początek meczu zadecydował o cały przebiegu gry. Nie wiem czy gospodarze nas zleceważyli. Dali nam odskoczyć na taka odległość, że nie byli nas później w stanie dogonić. Jestem zadowolony z gry graczy. Doszedł Thomas po chorobie dłuższej. Brakowało go w meczu ligowym ostatnio. Jest to zawodnik potrafiący rzucać osobiste i potrafiący przytrzymać piłkę w odpowiednim momencie. Na końcówki idealny.


Wojciech Kamiński trener Polonii:

Oczywiście gratuluje Darkowi. Myśle również, że zadecydował początek, pierwsza kwarta przegrana 27:14. W drugiej połowie staraliśmy się, było widać troche walki. Błedy zdarzyło sie to samo co w meczu w Koszalinie gdzie mieliśmy duzo strat.. Może nie tak na wielka skale ale to są błędy które musimy wyeliminować jeśli chcemy wygrywać. (O Nordgardzie) Jeśli chodzi o Jeffa to pierwsza połowa nie należała do udanych. Wcześniej był wystawiany na innych pozycjach ale w drugiej połowie to już ten Jeff jakiego pamietamy z zeszłego sezonu. Widać troszkę, że dawno duzo nie grał. W sumie było takie założenie, że mamy 3 mecze do pierwszego Jeffa w lidze i w tych meczach będzie grał jak najwięcej aby zdobył ogranie z drużyną. (O wzmocnieniach) A to pytanie do prezesa. Z tego co wiem to nie będzie żadnych wzmocnień. Zostajemy z tym co jesteśmy, w takim składzie. Bedziemy sie bili o jak najwyższą pozycje w takim składzie.


Leszek Karwowski skrzydłowy Polonii:

Przede wszystkim brak koncetracjii. Ta pierwsza połowa fatalna. I tak jak trener Szczubiał powiedział ciężko się gra jeśli daje sie rywalom odskoczyć na tak dużą przewagę. Nie byliśmy w stanie później tej przewagi odrobić.


Łukasz Koszarek rozgrywający Polonii o powrocie Jeffreya Nordgaarda do zespołu:

Po zwolnieniu Straupisa potrzebowaliśmy też klasycznej trójki, która rzuca dużo za trzy, penetruje. Jeff jest najlepszą opcją. Wydaje mi się że ten tranfer bardzo dużo wniósł do naszego zespołu. Będzie jeszcze lepiej. Myśle, że Jeff nie zabardzo lubi (lekki śmiech) grać na czwórce, aczkolwiek na minute może dwie jak będziemy mieli opcje ataku będziemy go chcieli aby wykorzystywał także i tą możliwość . Ale nie sądze aby było to rozwiązanie na dłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz