niedziela, 2 stycznia 2005

Pałac w Smętówku

Gmina Smętowo słynie z pałaców i parków, z czego dwa, w Starej Jani i Rynkówce, są zadbane (własność prywatna). Pałac w Smętówku jest arcyciekawy ze względu na zaskakujące kształty i położenie na górce, co czyni go bardzo wyniosłym. Fantastyczne są też drzewa rosnące wzdłuż prowadzących do niego alei. A w przypałacowym parku rośnie nawet platan (drzewo z łuszczącą się korą). Z 10 lat temu pisałem o tym budynku z litością. Pałac był ponurym domem komunalnym. Od 2 lat obiekt należy do jego mieszkańców. O tym, co się przez te 2 lata zmieniło, pisze Anna Brucka
Tadeusz Majewski

Mój pałac

Nie jest to zwykły dom, blok czy kamienica, a miejsce wyjątkowe. Od najmłodszych lat mieszkam we wznoszącym się na górce w Smętówku pałacu. Prowadzą do niego trzy drogi - piękna kasztanowa aleja, droga brukowana oraz ścieżki wiodące przez pobliski park. Budynek, choć zniszczony, nadal jest piękny. Znajduje się w nim 9 mieszkań. Dziesiąte ma powstać w jednej z dwóch pałacowych sal. Wszyscy się tu znają i są dość zgodnymi sąsiadami. Na samej górze znajduje się wielki, wspólny strych, do którego prowadza dwa wejścia z dwóch klatek schodowych. Strych jest chyba najbardziej zniszczony. Deski są bardzo stare i się ruszają. Do ponurych piwnic, znajdujących się częściowo w podziemiach pałacu, prowadzą trzy wejścia, dwa z podwórza i jedno z klatki schodowej.
Pałac należał do gminy i tam płacono za wynajem mieszkań, ale od dwóch lat mieszkania zostały wykupione po przystępnych cenach. Od tego czasu dużo się zmieniło. Powstała wspólnota. Zebrania odbywają się w świetlicy. Na zebraniach najczęściej jest mowa o wydatkach związanych z poprawieniem stanu pałacu i otoczenia. Trzej mieszkańcy zbierają co miesiąc składki. Po powstaniu wspólnoty zostały odmalowane klatki schodowe, wymienione świetliki, zlikwidowano duży stary zbiornik na wodę, zbyt mocno obciążający konstrukcję pałacu, założono nową skrzynkę do prądu oraz podzielono ziemię należącą do pałacu między mieszkańców. Dzięki temu każdy ma swój ogródek.
W Smętówku jest dość dużo dzieci i młodzieży. Większość z nich część wolnego czasu spędza w świetlicy wiejskiej, która znajduje się w pałacu. Są tu gry planszowe i stół do tenisa. Co pół roku zmieniają się opiekunki świetlicy, które z pomocą sołtys Teresy Barabaś czasami organizują ogniska, dyskoteki i inne rozrywki dla dzieci i młodzieży.
Kilka dni temu wspólnymi siłami młodzieży i dorosłych zrobiono boisko do siatkówki. To nowa atrakcja Smętówka. Codziennie przychodzi tu dużo osób i gramy. W tylnej części parku jest także boisko do piłki nożnej. Część parku należy do Zygmunta Mazura, ale właściciel nie zabrania nam spacerować. Obok boiska do piłki nożnej starsi chłopcy urządzili sobie w remizie strażackiej siłownię, gdzie - jak sami mówią ze śmiechem - się koksują.
Wyjątkowa jest historia pałacu. Zna ją Jadwiga Pawlikowska. Od dziecka mieszkała w domu stojącym obok. - Ostatnim właścicielem był ewangelik Artur Cyma - opowiada pani Jadwiga. - Był bardzo zamożny, przystojny, szanował pracowników. Mieszkał tu wraz ze swoją kobietą Anną Dominik oraz służbą. Miał wiele hektarów ziemi, chlewnie, owczarnie, a także stajnie. Na jego ziemi pracowali prawie wszyscy mieszkańcy wsi. Ja sama już w bardzo młodym wieku przerywałam buraki i kopałam kartofle. Zawsze na Święta Bożego Narodzenia wszyscy pracownicy dawali koszyczki, w które Cyma wkładał słodkości. Taki dobry człowiek. W pałacu wszystko było śliczne - oszklone werandy, kryształowe żyrandole, piękne meble. Nie to, co teraz. Cyma zmarł podczas II wojny światowej. Pochowano go w jego ziemi, w rodzinnym grobowcu, który podobno ktoś zdewastował, szukając cennych przedmiotów. Pozostały po nim jakieś resztki, a po Cymie tylko dwa wielkie drzewa, buk i jesion. I jedna z wielu stajni.
Może po jakimś czasie pałac, dzięki temu, że jest nasz, odzyska dawna świetność...
Anna Brucka - gimnazjum w Smętowie
Foto T.M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz