piątek, 13 maja 2005

Bajka o placu


Dawno, dawno temu, za lasami, jeziorami była sobie wieś Kaliska, nie otoczona murami, ani wysokimi basztami. W centrum sioła był plac ogromny, samotny i opuszczony.

Bajka o placu Starsi mieszkańcy pamiętają, że tam znajdował się przystanek PKS. Stawały tam autobusy, co ludzi woziły do grodu wielkiego, albo do roboty, albo po nauki, lub też po sprawunki.
Na tym placu stała też budka z drewna, co zapraszała wszystkich do środka na piwo, kiszkę, kurczaki wyhodowane przez wiejskie gospodynie i na smaczną oranżadę po której miało się zawsze czerwone wąsy.
Mijały lata, przystanek przeniesiono, zginęła budka a naszym oczom ukazała się wielka betonowa pustynia, bez oazy z palmami, bez wody, w swej beznadziei straszyła wszystkich wokoło.
Czasami, szczególnie w sobotę na plac zajeżdżali kupcy wielkimi furami. Z samego rana, kiedy jeszcze nie świtało, kiedy ptaszki nie śpiewały rozstawiali swoje kramy a na nich układali przeróżne krajowe i zamorskie towary.
Ciągnęli tam ludzie ze wszystkich stron, nie tylko kupować ale także pogawędzić z sąsiadami. Po południu plac pustoszał i straszył swoją smutną i chłodną szarością.
Aż razu pewnego herold obwieścił, że w nadmorskim grodzie, co Gdańsk się zwie, Marszałek hojną swą kiesą obdarować raczy tych tych, co pomysłów będą mieć bez liku, co by ich wioski wypiękniały a ludzi to uradowało, pogodziło i zachęciło do pracy.
Wtedy też w naszej wsi zebrali się ludziska, co ochotnie chwycili za miotły. Wnet sprzątać zaczęli i wymyślać co by tu zrobić, żeby dostać te dukaty od Marszałka. No i wymyślili nowe lampy przy gościńcu, nowe klomby i trawniki przy pieszym trakcie, pergole i ławki, daszki i huśtawki, anioła, co strzeże od złego i fontannę dla każdego.
A żeby wszystkim tu wkoło było miło drzewka się zasadziło. Podobał się pomysł Marszałkowi i naszemu Wójtowi, który też dołożył grosza z gminnego trzosa.
Kiedy prawdziwy maj nastanie, a słońce wysoko po niebie spacerować będzie i ogrzewać nasze kości, będziemy sadzić kwiaty i przyjmować gości.
Stanie też na fontannie kamień z pola przyniesiony na którym zjawi się cud królewna w żabę zaklęta. A woda będzie na nią tryskać. Trzeba ją wtedy całować trzy razy, aby odzyskała swoją dawną postać i spełniała każde Wasze życzenie. Trzeba Wam też wiedzieć, aby bacznym okiem strzec zieleni na placu, co by nam wszystko rosło i piękniało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz