Nie miał szczęścia Franciszek Biernacki do wydawców. Pisał całkiem dobre opowiadania i legendy o Starogardzie i okolicach, a jakoś nikt go nie wydał i nadal nie chce tego zrobić. Skopiował natomiast je Józef Milewski w książeczce o legendach Biernackiego. Kilka ładnych lat temu dostałem od Edwina Kozłowskiego z PTTK w Gdańsku z 5 opasłych rękopisów i zacząłem odszyfrowywać zawijasy pana Franciszka. Zajęło mi to moc czasu, wklepałem kilkanaście legend i teczki w omówionym czasie odwiozłem. Tutaj przedstawiam życiorys autora, a pod tekstem daję przekierowania do kilku wybranych opowiadań. Miłej lektury.
Tadeusz Majewski
FRANCISZEK BIERNACKI
Franciszek Biernacki urodził się 4.09.1896 roku [zm. W 1985 r.] w Starogardzie Gdańskim w rodzinie mistrza krawieckiego Wincentego i Heleny z domu Marczyńskiej, od dawna zasiedziałych na ziemi pomorskiej. Dziadek wspomnianego, Marcin, urodził się w Dubielnie k\Lasowiec, gdzie ok. 1772 r. jego pradziadek Franciszek posiadał dworek i karczmę. W roku 1902 Franciszek rozpoczął naukę elementarną w szkole powszechnej w Starogardzie, w tej samej, do której uczęszczała jego matka. Szkoła ta mieściła się w zabytkowym budynku z 1880 r. przy dzisiejszej ul. Sobieskiego 6, który zachował się do dziś jako wschodnie starsze skrzydło obecnego gmachu Zespołu Szkół Ekonomicznych.
Uczestnik strajku szkolnego
Jeszcze jako uczeń trzeciej klasy wymienionej szkoły brał udział w strajku szkolnym, do którego przystąpiło około 100 dzieci. Oddawały one w czasie lekcji karteczki z podpisami rodziców domagających się nauki religii w języku polskim.
"Wiem - wspominał po latach Biernacki - że wszyscy ministranci, do których i ja należałem, z wyjątkiem jednego Niemca, to zrobili". Strajk objął kilka klas, a także szkołę dziewcząt, której gmach stał nieopodal [dziś SP nr 2].
Nauczyciele niemieccy, Franciszek Krefft i Józef Wołowski, zbili Biernackiego do tego stopnia, że musiał skorzystać z pomocy lekarskiej. Znęcali się też nad innymi dziećmi - uczestnikami strajku. Nienawidzili ich za to uczniowie i rodzice. Krefftowi wybito wszystkie szyby w oknach jego mieszkania przy ul. Kościuszki 55. W końcu opuścił Starogard i został kierownikiem szkoły na Żuławach.
Strajk poparła żywo młodzież polska wyższej prymy gimnazjum pruskiego w Starogardzie, z której uczniowie w nocy 27 stycznia 1907 r., w rocznicę urodzin cesarza, sprofanowali pomnik Wilhelma I. Śmiałkowie bowiem niepostrzeżenie nakryli głowę cesarza szlafmycą, a przed cokołem zamiast wieńca, umieścili duże koło od wozu chłopskiego.
Szkoła niemiecka nie mogła nauczyć Biernackiego języka polskiego. Dał mu to dom rodzicielski, do którego systematycznie docierały polskie gazety i kalendarze "Pielgrzyma" i "Gazety Grudziądzkiej" oraz w latach 1908 - 1910 nauka katechizacyjna w kościele św. Mateusza, w którym przez ok. 8 lat pełnił funkcję ministranta. Podczas kolęd poznał nieomal całe miasto, prawie wszystkich mieszkańców należących do parafii i to wzbudziło w nim później zainteresowanie ich życiem i przeszłością. Za udział w strajku szkolnym nie pozwolono mu w 1910 r. wstąpić do miejscowego gimnazjum.
W latach przed wybuchem I wojny światowej terminował jako uczeń kreślarski i następnie kupiecki. Uczęszczał do 3-letniej Państwowej Szkoły Kupieckiej w Starogardzie i należał do Towarzystwa Polskiej Młodzieży Kupieckiej.
Młody działacz niepodległościowy
W pierwszych dniach stycznia 1915 r. Biernacki wstąpił do Niemieckiego Czerwonego Krzyża w Gdańsku, by tym sposobem uchronić się przed wcześniejszym wcieleniem do wojska niemieckiego. W pociągu sanitarnym zwiedził niemal pół Europy, choć ciężko po tym chorował. Rewolucja listopadowa 1918 r. zastała go w fabryce karabinów przy ul. Łąkowej w Gdańsku.
Jako żołnierz pochodzenia polskiego został delegatem Polskiej Rady Żołnierskiej i Robotniczej oraz łącznikiem do Niemieckiej Rady Żołnierskiej i Robotniczej. Wówczas Biernacki odbywał służbę wojskową w 5. pułku grenadierów, który nazywano powszechnie Gwardią Kaszubską [Kaszubische Gerde].
Trzeba przyznać, że w koszarach mówiono dość swobodnie po kaszubsku i po polsku. W tym czasie Biernacki brał udział w uwalnianiu jeńców rosyjskich z obozu Strohdeich w Gdańsku. Jeszcze jako żołnierz kolportował ulotki polskie w rejonie Złotej Bramy, które nawoływały do niebrania udziału w wyborach do berlińskiej Konstytuanty Pruskiej w dniu 16 stycznia 1919 r. Brał również udział w spotkaniach i akcjach , mających na celu szybkie oswobodzenie Pomorza od Prusaków oraz utrzymywał kontakty z Wojewódzką Radą Ludową w Toruniu. Już w maju 1919 r. na zawsze opuścił szeregi wojska niemieckiego.
W okresie międzywojennym
Po powrocie do rodzinnego miasta od 15 czerwca 1919 r. do 15 sierpnia 1920 r. był referentem w Powiatowej Radzie Ludowej, następnie służył jako podoficer sanitarny w Wojsku Polskim, pracował później między innymi w handlu, w latach 1925 - 1927 był radnym miejskim, w końcu w latach 1937 - 1939 kierownikiem Urzędu Zatrudnienia.
Jego pasja działania pchnęła go do działania w kilkunastu przedwojennych organizacjach społecznych, na przykład był członkiem Zarządu Związku Niepodległości i Powstań Narodowych, członkiem zarządu okręgu pomorskiego Wojaków i Powstańców w Toruniu, członkiem zarządu starogardzkiego Koła Uczestników Strajku Szkolnego na Pomorzu, członkiem zwykłym Polskiego Czerwonego Krzyża i Towarzystwa Śpiewu Lutnia.
Jako sekretarz placówki parafialnej Stowarzyszenia Abstynentów Katolików na Diecezję Chełmińską brał udział w Międzynarodowym Kongresie Abstynentów i Kongresie Abstynentów Katolików w Warszawie w 1937 r.
Na mocy zarządzonej tajnie 24 sierpnia 1939r. mobilizacji Biernacki wchodzi w skład Komendy Miasta OPL - podpiwniczenie domu przy ul. Kościuszki 28 - w charakterze inspektora sanitarnego kilkunastu punktów opatrunkowych. Silnie utkwił mu w pamięci pewien epizod, gdy pełnił służbę w komendzie w nocy 1 września 1939 r.
Wówczas - podczas kontroli przeprowadzonej przez burmistrza starogardzkiego Felskiego w towarzystwie starosty dra Cichockiego i oficera służbowego garnizonu - burmistrz na pożegnanie powiedział do Biernackiego : Musicie zatrzymać ten posterunek jak długo się tylko da! Później Niemcy nazywali go złośliwie Stadtkommandant von Stargard [starogardzki komendant miejski].
Klucze od komendy Biernacki zdał pracownikowi magistratu Żyndzie, po czym ruszył jak inni na południe w towarzystwie między innymi ks. Pawła Glocka z Pelplina. Jechał przez Bobowo, Pączewo i Skórcz, potem drogami leśnymi w kierunku Osia i minął Bysław, gdzie oglądał ślady zażartej bitwy polsko - niemieckiej.
W nocy 4 września 1939 r. znalazł się w Rytlu, gdzie on i także ks. Glock otrzymali od niemieckich władz przepustki na powrót do domu. Tegoż dnia na rynku w Czersku spotkał się z ks. ppłk. Józefem Wryczą, popularnym działaczem pomorskim. W dniu 6 września znalazł się w Starogardzie, odnajdując żonę.
Okupacyjny wallenrodyzm Kociewiaka
W dniu 7 września 1939 r. Biernacki został zatrudniony w starogardzkim magistracie jako pomocnik biurowy, a od 1 listopada tegoż roku do lutego 1945 r. pracował w tym samym charakterze w urzędzie pracy przy ul. Hallera 15.
Biernacki wśród zatrudnionych tam zaledwie dziesięciu Polaków wyróżnił się skalą wyświadczonych usług swym współrodakom, często z narażeniem własnego i swej rodziny życia. Jak dotąd udało się zidentyfikować nazwiska około 39 Polaków, którym w różnorodny sposób pomógł.
Niektórych wydostał z niewoli niemieckiej, uchronił przed wcieleniem do wojska niemieckiego [Edmund Falkowski], wtrąceniem do obozu hitlerowskiego [Stanisław Gronowski, Franciszek Richert], innych zaś uchronił przed wywózką na prace przymusowe do Rzeszy [Bogusława, Krystyna i Maria Balewskie, Marianna Bolin, Bolesław Cabański, Aleksander Dąbkowski, Brunon Jankowski, Alojzy Kaletta, Antoni Nagajewski, Jan Nawrot, Helena Rozkwitalska], nawet przed śmiercią [Feliks Deutsch].
Janowi Kołduńskiemu umożliwił w swoim zawodzie, Władysławowi Bucholzowi załatwił zwolnienie z obozu pracy przymusowej, a Jarosławowi Maukusowi i Władysławowi Kilianowi wyjazd do Generalnej Guberni lub odwrotnie. Bolesławowi Cesarczykowi umożliwił otrzymania wsparcia pieniężnego , zaś Marianowi Zielińskiemu - nie podpisanie volkslisty.
Na prośbę ks. Pawła Guttmana z parafii św. Mateusza, byłego wychowanka starogardzkiego Gimnazjum, od jesieni 1939 r. członka konspiracyjnej organizacji Polska Żyje, od 1942 r. członka Gryfa Pomorskiego w Wejherowie, ulokował w zakładach monopolu spirytusowego, nie podlegających kontroli Arbeitsamtu, jednego kanonika z Płocka w charakterze robotnika aż do końca okupacji.
Tam też skierował trzech braci: Alfonsa, Zdzizława i Benedykta Buczkowskich, uciekinierów z obozu hitlerowskiego w Wejherowie oraz kleryka Bernarda Rezmera, ks. Zygmunta Piechowskiego, byłego urzędnika Komisariatu Rzeczypospolitej Polski w Gdańsku - Kazimierza Lemańskiego, por. rez. Michała Hevelto i wachmistrza 2 p. szwol. Stefana Błotko.
Ponownie na prośbę ks. Guttmana skierował do firmy stolarskiej Munchaua pewnego diakona w charakterze księgowego. A kiedy Niemcy odwołali Guttmana z parafii, stworzył mu bezpieczne warunki zatrudnienia w charakterze biuralisty, w starogardzkim hotelu Vorbach, który nie podlegał kontroli gestapo, bo jego kierownikiem był osobisty przyjaciel namiestnika Rzeszy Gdańska i Prus Zachodnich - Forstera, nasz bohater ulokował kilkunastu Polaków, w tym Józefa Fabicha, ściganych przez hitlerowców, braci Stobbe z Subków oraz braci Klemensa i Edwarda Kobryniów. Ponadto dostarczał Polakom lewe dokumenty, ostrzegał ich przed aresztowaniem, wywózką itp.
Biernacki współpracował również z organizacjami ruchu oporu, na których rzecz prowadził wywiad.
Wyzwolenie
W dniu 1 marca 1945 bomba lotnicza upadła na teren zabudowań tylnych przy ulicy Tczewskiej 12 i ul. Warszawskiej 20 [dziś Sobieskiego], wskutek czego został ranny Biernacki. Poszkodowanemu opatrunek w szpitalu powiatowym ss. Elżbietanek założył ks. kanonik, po czym jeszcze tego samego dnia dojechał on transportem kolejowym przez Skarszewy do Kościerzyny.
Stąd 6 marca dotarł pociągiem do Żukowa, a stamtąd nazajutrz pieszo , bo pociągi już nie kursowały, do Gdańska, gdzie przeżył piekło wyzwolenia miasta.
Tuż po wyzwoleniu Gdańska został zatrudniony przy chowaniu zwłok poległych żołnierzy radzieckich oraz zmarłych na tyfus i krwawą biegunkę gdańszczan na cmentarzu przy ul. Towarowej.
W dniu 15 kwietnia 1945 r. został magazynierem Państwowego Urzędu Repatriacyjnego w Gdańsku, pełniąc tę funkcję do 15 sierpnia tegoż roku. wówczas został aresztowany pod zarzutem współpracy z Niemcami i osadzony w areszcie prewencyjnym do 23 marca 1946 r. ponownie zostaje osadzony z tego samego powodu [od 30 lipca 1949r. do 29 września 1949 r.].
Przewód sądowy wykazał jego aktywny udział w antyhitlerowskim ruchu oporu, więc nie tylko oczyszczono go z niesłusznego zarzutu, ale został również całkowicie zrehabilitowany.
W latach 1945 - 1963 Biernacki włączył się aktywnie w dzieło odbudowy Gdańska , m. in. jako kierownik działu administracyjnego Zakładów Przemysłu Tłuszczowego im. W. Wróblewskiego. Otrzymał między innymi Odznakę Honorową Frontu Pomorskiego i medal Polska Swemu Obrońcy 1918 - 1921.
Zamiłowanie hobbystyczne
Przez całe życie interesowały Biernackiego przeszłość i teraźniejszość regionu starogardzkiego. Dużo wiadomości o tej ziemi przekazali mu rodzice i dziadkowie z obydwu stron. Interesowały go dzieje i kroniki miasta i wsi oraz osiedli, klasztorów i kościołów.
Przewertował wiele publikacji na te tematy w Bibliotece Gdańskiej PAN, zresztą czytał już we wczesnej młodości . Był samoukiem żądnym poznania tego świata i jego zjawisk. Przede wszystkim zbierał legendy i podania, gromadząc na ten temat pokaźną bibliotekę. Przystąpił do pisania .
Między innymi napisał legendy o węgorzach i jesiotrach, które niegdyś często występowały w Wierzycy. Jest autorem opowiadania o danielach hodowanych przez klasztor cystersów w Pelplinie. Wreszcie opracował cztery opasłe tomy Legend i opowiadań [1982, stron 176] i Wspomnienia życiowe [1983, stron 49].
Część swych zbiorów udostępnił Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie oraz Regionalnej Pracowni Krajoznawczej PTTK w Gdańsku.
Biernacki dobrze zasłużył się kulturze Kociewia, a jego patriotyczna działalność okupacyjna wymaga upamiętnienia, na przykład w urzędzie pracy w Starogardzie przy ul. Świerczewskiego 15.
Franciszek Biernacki zmarł w 1985 roku.
Józef Milewski
Na podstawie "Jantarowe Szlaki".
Poniżej zamieszczamy wybrane teksty Franciszka Biernackiego:
{kl_php} $table_d["id"] = "d1"; $table_d["status"] = "ON"; $table_d["title"] = "WYBRANE TEKSTY FRANCISZKA BIERNACKIEGO"; $table_d["numb_rows"] = 100; $table_d["keyword"] = "@biernacki@"; $table_d["more_link"] = ""; $table_d["more_link_mode"] = "all_years"; $table_d["build_function_numb"] = 1; $table_d["short_text_numb"] = 0; $table_d["style_name"] = "moduletable_1"; $fpg_tryb = "kw_ls";include("includes_custom/front_page.php");{/kl_php}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz