Droga - słowo wieloznaczne
Teraz mówią proboszcz parafii Pączewo Jan Rzepus i proboszcz parafii Czarnylas Piotr Wilkowski. Dowiadujemy się, jak dużo znaczeń ma słowo "droga". Jest więc sobie droga w sensie dosłownym, właśnie przyziemna, taka jak z Czarnegolasu do Wolentala, ale są i znaczenia nawet bardzo symboliczne. W sensie religijnym drogą jest Pan Jezus. W sensie religijnym wszystko, co prowadzi do jednoczenia ludzi, odpowiada Bożym planom.
Wychodzą goście. Najpierw posłowie. Andrzej Liss mówi o ewidentnych korzyściach, jakie dało nam wejście do UE. Że faktycznie otrzymujemy 75 procent środków. Edmund Stachowicz opowiada, że przejechał się nową drogą trzy tygodnie wcześniej podczas deszczu i obserwował, jak woda spływa do rowów.
Bo w Unii Europejskiej, proszę Państwa, woda nie ma prawa stać na szosie. To komentarz od nas. I oby tak było.
Drzewka i bryczki
Droga została obsadzona drzewami. Ale osiem stanowisk pozostawiono dla VIP-ów, by mogli zasadzić każdy swoje drzewko. Oby wszędzie przyjął się taki obyczaj. Po pierwsze - wszędzie będzie więcej drzew, pod drugie - dla osób, które owe drzewka wsadzają, będzie to motyw powrotów.
Wzięcie mają bryczki. Cisną się do nich dzieciaki z... Wolentala. Zapytane, czy jada po raz pierwszy, całe w uśmiechach odpowiadają, że nie, to już drugi albo trzeci raz.
My jedziemy z posłem Edmundem Stachowiczem i przewodniczącym rady Gminy Józefem Ollerem. - Wiesz - mówi poseł - przypomina mi się, jak jechaliśmy droga do Okola, do Nadolnego i zabieraliśmy bańki z mlekiem.
I zaczynamy się z posłem licytować na wspomnienia.
- A jak dziadek naładował furę siana, siadaliśmy na niej i jechaliśmy z wielką trwogą... Dobrze, ze koń nie był pijany.
Przejażdżka bryczką - niby nic, a ile wspomnień. I ten koński zapach, to cmokanie kopyt po asfalcie i niepewność, czy aby koń dobrze skręci, bo to jednak zwierzę, a nie koń mechaniczny.
Wspaniała impreza wieńcząca wydawałoby się zwyczajną inwestycję. Policzmy - 25 km takich dróg to 10 imprez gminnych. Opłaca się. Żebyśmy nie wyszli jednak na jakichś dziennikarskich dziwolągów, to trzeba znaleźć dziurę w całym. W drodze nie ma. Ale przykro nam donieść, że jednak coś tu szwankowało. Co? Ano pogoda. Nie dopisała. Za gorąco.
Tadeusz Majewski
Fot. Marek Grania
Za tygodnikiem Kociewiak - dodatek do piątkowego wydania Dziennika Bałtyckiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz