niedziela, 15 maja 2005

Coś potężnego!

ZBLEWO. Skrzyżowanie berlinki z szosą Warlubie - Kościerzyna to atrakcyjne miejsce dla inwestorów. Leszek Lewicki stawia tu ogromny, nowoczesny w każdym calu obiekt. Powstaną - prognozuje pan Leszek - następne, o ile poprawi się klimat dla inwestorów.





Firma Leszka Lewickiego świadczy usługi transportowe tylko na Zachód. Pójdzie dodatkowo w kierunku produkcji urządzeń zbierających wody z autostrad. Nowoczesny, olbrzymi obiekt, gdzie powstaje m.in. 5 stanowisk diagnostycznych dla ciężarówek, ma powierzchnię około 2000 metrów kwadratowych. Ma ogromną kubaturę, z 4 razy większą niż Pralnia Pomorska w Swarożynie. Inwestycje w dużej mierze realizują nasze kociewskie firmy - Ciecholewski z Koźmina, Dekpol z Pinczyna. Firma zatrudnia ponad 50 osób. "Flota transportowa" Lewickiego liczy 30 ciężarówek. Tu uwaga - według Lewickiego gmina Zblewo w tej branży plasuje się na czołowym miejscu w Polsce - "tutaj w przeliczeniu na jedną osobę przypada najwięcej samochodów transportowych". Po budowie obiektu uporządkowany zostanie 2-hektarowy teren, podobnie jak porządkowany jest też teren po Bakutilu - słynnym zblewskim zakładzie utylizującym zwierzęce kości. I tamten teren, liczący 2,5 ha, kupił Lewicki, ale nie chce na razie zdradzić pod jaką działalność. W miejscu ruin Bakutilu zostanie czysty plac. Obiekty są rozbierane, materiały budowalne mielone i wykorzystywane np. jako materiały do utwardzenia dróg (pełny recykling). Teren w Zblewie przy skrzyżowaniu ważnych dróg jest bardzo atrakcyjny dla inwestorów. Po drugiej stronie berlinki miała powstać potężna stacja paliw. Nic z tego nie wyszło, ale - uchyla rąbka tajemnicy Lewicki - ziemię kupi jego znajomy. Na pewno powstanie coś dużego, gdzie będzie można znaleźć zatrudnienie. Wszak nikt nie kupuje kilku hektarów w takich miejscach, by zakładać plantacje truskawek. W gminie dla rozbudowujących się firm nie ma wakacji podatkowych, a te - od budynków i gruntu - są niemałe. Sporo podatków takie firmy płacą do starostwa (od pojazdów) i sporo do państwa (w paliwie, na drogi). Podatki lokalne dla dużych firm z odpowiednim kapitałem jeszcze są do przełknięcia, gorzej z polityką zarządów odpowiedzialnych za drogi, niespecjalnie przyjazną dla inwestorów dających przecież zatrudnienie. Przykład - Lewicki półtora roku walczył o wjazd na teren swojej firmy. Do tego zarządy chcą wyłączyć ponad połowę tras dla ciężkiego ruchu. Lewickiego zaskoczyła informacja, jaką usłyszał od nas, że planuje się zamknąć dla ciężkiego ruchu trasę z Warlubia do Kościerzyny. Czy nie bardziej opłaca się zbudować nową szosę na nasypie zrobionym w tym celu przed wojną (z obwodnicą w Lubichowie)? - zadaje retoryczne pytanie przedsiębiorca. Jest szereg działań, które nie zachęcają, a wręcz odstręczają potencjalnych inwestorów z Zachodu do zakładania tego typu firm w Polsce. Jeżeli polityka się nie zmieni, jeżeli instytucje nie będą wychodzić im naprzeciw, to nie dość, że nic nowego nie powstanie. Może być tak, że będziemy tracić to, co już mamy. Znane są już nie przypadki przenoszenia się firm do krajów nadbałtyckich. Nie fizycznie, a dokumentowo, co odbije się czkawką na wszystkich możliwych budżetach - od państwowego poczynając, na gminnym kończąc.
T. Majewski

Fot.
1. Przy skrzyżowaniu w Zblewie powstaje potężny, nowoczesny obiekt. Fot. Marek Grania
2. Tu będą stanowiska diagnostyczne dla cięzarówek. Fot. Marek Grania
2. Leszek Lewicki: Wielu przedsiębiorców z Zachodu chciałoby tu zainwestować, ale muszą być sprzyjające ku temu warunki. Fot. Marek Grania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz