Uczestnicy konkursu mieli utworzyć strony internetowe na CD-ROM-ie poświęcone atrakcjom przyrodniczym, kulturowym i turystycznym najbliższego otoczenia. Wymagało to wiedzy z kilku przedmiotów - przede wszystkim z informatyki oraz geografii, przyrody i historii. Do 15 lutego do siedziby Centrum napłynęło około 450 płyt przygotowanych przez około 1300 uczestników!
13 kwietnia odbył się w siedzibie Centrum finał, podczas którego nagrodzone drużyny omówiły i zaprezentowały swoje strony internetowe.
Z gimnazjum w Skórczu w konkursie uczestniczyły dwa zespoły. Pierwszy, w składzie Tomasz Makowski i Paweł Loose, zajął pierwsze miejsce, drugi, w składzie Mateusz Grzonka, Marcin Laskowski, Piotr Loose i Błażej Makiła, zajął trzecie miejsce.
Czyli - znowu porównajmy to do sportu - mamy jakby drużynowych mistrzów województwa i brązowych medalistów w kategorii juniorów. Gdyby to był sukces sportowy, rozkrzyczałyby się całe szpalty gazet.
I jedni i drudzy otrzymali cenne nagrody, a szkoła - drukarkę atramentową. Opiekunem zespołów był Sławomir Michnikiewicz.
Konkurs odbywał się w dwóch kategoriach - szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Smuci, że na liście uczestników znajdujemy Trójmiasto i sporo miejscowości z województwa, a jakoś nie ma, poza oczywiście Skórczem, powiatu starogardzkiego.
Jak powstały internetowe strony, które znalazły tak wielkie uznanie w oczach jurorów?
- Na kółku zrobiliśmy na płycie CD plan miasta do książki o Skórczu i na tej podstawie tworzyliśmy strony - mówi opiekun zespołów, informatyk Sławomir Michnikiewicz. - I z tym zgłosiliśmy się na konkurs w Centrum Edukacji Narodowej. Na stronach prezentowaliśmy największe walory Skórcza - zabytki, ciekawe miejsca, historię itp. Uczniowie sami zbierali materiały. Można więc powiedzieć, że zdobyli wiedzę z dwóch dziedzin - z informatyki (jak tworzyć strony www) i szeroko pojętego kronikarstwa (jak zdobywać informacje).
Trochę szkoda, że te strony powstają tylko na konkurs.
- Niezupełnie. Wykupimy domenę i ten materiał nie zginie. Tu w ogóle sporo się dzieje, jeżeli idzie o informatykę. Mamy na przykład szkolną gazetkę "Szpak" w Internecie.
Internet. Sporo się o tym mówi, ale - co ostatnio pokazały ogólnopolskie badania - korzysta z niego tylko 7 procent Polaków. Jeszcze mniej w sposób przemyślany.
- To tak jest. Najpierw fascynacja, a potem patrzą i nie wiedzą, czego i jak szukać. Chyba że ktoś ma jakieś zainteresowania. Inna sprawa, że ani w podstawówce, ani w gimnazjum co do tego nie ma jeszcze jakichś konkretnych zadań. Warto też pamiętać, że zaledwie 3 lata temu 65 procent uczniów nie miało komputera w domu. A co dopiero mówić o Internecie. Ale to się szybko rozwija i młodzież prędko się uczy. Dzisiaj przesyłają sobie życzenia, kupują w Allegro.
Gazetka internetowa już jest. Może w przyszłości powstanie wirtualna kronika szkoły (te, pomimo świetnego nieraz sprzętu w szkolnych pracowniach komputerowych, nadal są robione na papierze)? Albo szkolna agencja informacyjna?
Te pomysły wyraźnie podobają się informatykowi. Życzymy jemu i jego podopiecznym dalszych sukcesów, choć - co już widać - w tej branży w pojedynkę informatycy niewiele zrobią. Oni - użyjmy znów porównania - projektują i budują pomieszczenia, które musi wyposażyć ktoś z innej branży.
Fot..
Stanisław Michnikiewicz: - W Centrum bardzo się dziwili, że dwie drużyny z jednej miejscowości zdobyły takie miejsca. Tadeusz Majewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz